KiDs (V). Oskar dla Oskara
Data: 17.02.2020,
Kategorie:
Podglądanie
Masturbacja
policjantka,
nauczycielka,
Autor: Falanga JONS
... oczy. Ktoś kogoś przestraszy? Ktoś spuści wzrok? Ktoś coś powie? Skończy się na słownej potyczce, czy będą bęcki?
Bęcki na bank. Inaczej nie byłoby tu Cyklona.
- Jestem czysty, nudzi się wam? – zagaił w końcu Damian.
- Nie jesteś – pokiwał głową Karbit, aczkolwiek Damian wyczuł pewne wahanie u niego. – Lista twoich występków jest długa.
- To je zacytuj, bo te co słyszałem, są głupsze od Kazi Szczuki.
- Na chuj z nim gadać? – dobiegł go głos Cyklona. Faktycznie, Cyklon z reguły nie tracił czasu na zbędne pogawędki.
- Młody jesteś i głupi, nie znasz zasad kibi... - Damian odwrócił się w stronę Cyklona i nie zdążył dokończyć, bo tamten wykonał szybki ruch ręką. Damian ledwie uchylił się przed ciosem. Nie trafił czysto. Dobra, skończyła się dyplomacja, teraz jej przedłużenie, czyli wojna.
Cyklon poprawił atak, ale Damian z całej siły kopnął w nieco odsłonięte krocze. Doszło, choć nie tak jak trzeba. Przeciwnik schował się na ułamek sekundy, ale potem znów ruszył z pięściami. Atak furii. Dobrze zastawiony, wyprowadzał groźne, silne ciosy. Damian dostał raz, zachwiał się, ale nie upadł. Zachował trzeźwość. Ponowił atak nogą, poprawił pięścią. Słabo, kurwa, słabo! Z ulgą dostrzegł, że tamci dwaj nie mieszają się do walki. Przynajmniej jeszcze nie. To dobrze, są jakieś tam szanse.
Cały czas był w defensywie. Wyższy, dysponujący dłuższymi rękoma Cyklon atakował. Tu lewa pięść, tu prawa, tu kolano. Nawet głowa. Ale i Damian w końcu trafił rywala w szczękę. Raz ...
... jeszcze spróbował poprawić, ale tamten cofnął się i schował za gardą, by po sekundzie ochłonąć i ruszyć do ataku. Znów wymiana ciosów. Cyklon silniejszy, agresywniejszy, ale Damian nie padał, choć czuł, że ta walka zaczyna go kosztować zbyt wiele sił. Poczuł, że na twarzy pojawiła się pierwsza krew. Zrozumiał, że albo to spróbuje skończyć teraz, albo za chwilę padnie a rywal dokończy dzieło zniszczenia.
Tamci wciąż się nie wtrącali. Może dali mu honorowo szansę walki jeden na jeden. Może byli pewni, że Cyklon poradzi sobie sam. Może wkroczyliby do akcji, gdyby Damian pokonał przeciwnika.
Damian zebrał się w sobie, Trzy szybkie ciosy, trochę na oślep, ale sprawiły, że rywal cofnął się o krok. Ale nic więcej. Kurwa! Poczuł silny cios w podbródek. Potem w okolice oka. Tamten też tracił siły, ale miał ich więcej. To już powoli koniec. Damian spróbował raz jeszcze, potem drugi. Ledwo już kontaktował. Oszalały uderzył przeciwnika z bani. Tamten cofnął się, ale znów tylko na moment. Wykorzystał jakby moment zawahania i przypuścił finalny szturm. Damian zachwiał się na nogach. W końcu padł... Niemal oczekiwał wyroku, gdy w tej samej sekundzie usłyszał sygnał głos nadjeżdżającego pojazdu.
- Kurwa, psy! – w tym samym momencie krzyknął Karbit i nie czekając na nic ulotnił się.
Damian nie miał na to sił. Nim zdążył zareagować, poczuł na sobie silne dłonie. Nie był w stanie im się przeciwstawić. Podniósł głowę. Ze zdziwieniem, acz i pewną satysfakcją ujrzał, że Cyklon także nie ...