-
KiDs (V). Oskar dla Oskara
Data: 17.02.2020, Kategorie: Podglądanie Masturbacja policjantka, nauczycielka, Autor: Falanga JONS
... dał rady uciec. Potem było już mniej kolorowo. Dopiero teraz poczuł krew na twarzy, bolącą szczękę i inne części ciała. I chyba coś jeszcze gorszego. Spojrzenia kilku przechodniów z oddali. Kurwa, znów zrobił z siebie widowisko. Wydawało mu się, że wśród tych twarzy dostrzegł jedną znajomą. Ale nawet nie miał czasu o tym pomyśleć, gdy wciąż trzymające silne dłonie skierowały go w stronę radiowozu. - No i co w końcu? – Kamila z trudem powstrzymywała nerwy. - Nic. Zostaję zatrzymany do momentu wyjaśnienia całej sprawy – burknął wściekły Daniel. - Poważnie? Przecież to potrwa miesiącami! - Nie potrwa, jeżeli Malwina się wybudzi i powie jak było naprawdę. Podobno rokowania są dobre i możemy się tego spodziewać w ciągu kilku dni. No, ale to wciąż jest te kilka dni... - Boże... - poruszyła się niespokojnie na krześle Kamila. – Ta cała historia... Nie powinniśmy jednak... - Kamila, nie szukaj dziury w całym. Oboje chcieliśmy, no, może ja bardziej... - chrząknął. – Przecież nikt nie mógł się spodziewać, że dojdzie do czegoś takiego i tak to wszystko się fatalnie ułoży. - No właśnie... Nie wydaje ci się, że ten cały zbieg okoliczności, nie jest przypadkowy? Przecież z tego co wiemy, wynika, że została pobita, rozebrana i... zostawiona sama sobie. To nielogiczne. Nikt jej nie okradł, nikt nie zgwałcił... - Też o tym myślałem. Tylko za cholerę nie potrafię znaleźć motywu. Kto mógłby to zrobić, po co, w jakim celu? - Może komuś przeszkadzasz... - W ...
... tym problem, że przynajmniej oficjalnie nie mam żadnych wrogów. Naprawdę nie jestem w stanie wskazać nikogo, komu mógłbym zajść za skórę, tak, by poszedł na taką akcję. Poza tym jeszcze jedno, ten ktoś musiałby wiele o nas wiedzieć, to znaczy przynajmniej wiedzieć po co u nas była Malwina. A to raczej... Nieprawdopodobne. - Czyli wszystko w rękach Malwiny... - Dokładnie, od niej wszystko zależy. Im wcześniej powróci do żywych, tym lepiej, dla nas, dla mnie... Tymczasem są inne sprawy. - No...? - Zostaję tutaj. To byłaby sensacja na skalę miasta, ale paru znajomych tutaj postanowiło mi trochę pomóc. O tym, że tu jestem wie kilku ludzi, jeszcze mniej zna w ogóle całą sprawę. Za chwilę będzie weekend majowy, ludzie zajmą się swoimi sprawami, gryzipiórki będą odpoczywać. Może to nie wypłynie szerzej. A jeśli ktoś się dowie, to jeden znajomek z prokuratury przygotował inną wersję, że chodzi o jakieś nieprawidłowości finansowe w klubie, przy transferach i kontaktach ze sponsorami. Jakby co, to mój wizerunek też mocno ucierpi, ale nie tak, jak w przypadku brutalnego gwałtu z pobiciem niewinnej osiemnastolatki. - Ale jestem jeszcze ja i dzieci. - Dokładnie. Dlatego sprawa jest prosta. Mieszko jedzie na turniej do Czech. Jest w piątek, ale namów go, żeby wyjechał jakoś wcześniej, niech idzie do szkoły jutro, we wtorek, potem niech bierze busa i jedzie do Pardubic. Natomiast ty... Mieliśmy jechać do Antonówka na te dwa dni. Mnie nie będzie, jedź wcześniej i zabierz ze ...