Jola i jej historia cz.3
Data: 27.02.2020,
Kategorie:
Nastolatki
Autor: Jan Sadurek
... te klocki, naprawdę fajnie się ruchasz.- To komplement, czy nagana?- Oczywiście, że komplement. Pocałuj mnie...Do rana praktycznie nie wychodziliśmy z łóżka w innym celu, niż toaleta. Rżnęliśmy się tyle razy, że straciłam rachubę. Drewniany kutas Jarka tak mnie przeorał, że po obudzeniu się rano nawet nie pomyślałam o jeszcze jednym numerku; a kiedy chciałam go wylizać, ten niemal mnie odepchnął, twierdząc, że chyba jest zatarty! To co ja mam powiedzieć?W południe, na bardzo miękkich nogach dotarłam wreszcie do domu.Nasza znajomość rozwijała się. Spotykaliśmy się dwa, trzy razy w tygodniu, nie tylko na seks. Bywaliśmy w klubie, w kinie, nawet pojechaliśmy do teatru, który bardzo lubię. Pomału zaczynali uważać nas za parę, co absolutnie mi nie przeszkadzało, bo sama tego chciałam, to był mój ideał mężczyzny. Oczywiście zrezygnowałam zupełnie z „pracy” w Galerii, co w znacznym stopniu zubożyło mój budżet, ale nie żałowałam, miałam przecież swego Jarka. Klarysa i Nela chyba mi zazdrościły, bo tak jakoś niby przypadkiem wspominały coś, że to nie jest facet dla mnie, że powinnam na niego uważać i inne takie bzdety. Nie zwracałam na to uwagi. Niestety...Leżeliśmy przytuleni do siebie po zajebistym seksie, patrzyłam Jarkowi w oczy, głaskałam tę męską twarz. On też wpatrywał się we mnie, zabawiał się moimi włosami, w końcu odezwał się.- Nie myślałaś o jakimś urozmaiceniu?- Jakim urozmaiceniu, co ci nie pasuje?- Pasuje wszystko, myślałem o jakiejś zmianie w naszym seksie.- Jeśli ...
... mówisz o jakiejś perwersji typu SM, to odpada.- No coś ty, nie jestem sadystą, a tym bardziej masochistą!- No to co? - oparłam głowę na ręce.- Może... - przerwał na chwilę - Może by zaprosić kogoś do nas?- Zaprosić? Do nas? O czym ty mówisz?- O tym, że możemy spróbować seksu w trójkącie – wypalił.- Ty naprawdę zwariowałeś! - aż usiadłam na łóżku – to ja ci nie wystarczam?- Sorry, to taka nieprzemyślana propozycja.- Zaraz, zaraz. Jestem pewna, że kogoś konkretnego miałeś na myśli. Tylko nie kombinuj!- No dobrze, myślałem o Piotrze, albo o Karolu, znasz ich przecież.- No to może zamiast niego zaprosimy Nelę, albo Klarysę? Znasz je przecież!- Też możemy, jaki problem.- No wiesz, nie spodziewałam się tego po tobie! Ubieraj się i spierdalaj, mam focha!- No ale...- Wypad! - wstałam z łóżka i poszłam do łazienki.Wieczorem leżąc w łóżku myślałam o słowach Jarka. Trójką z drugim facetem... Przecież już tego próbowałam z Adamem i Gwidonem w Stokrotce, więc to żadna nowość, tym bardziej, ze nie spodziewałam się, że Karol, czy Piotr ma kutasa, jak Gwidon, bo przecież jarkowego znałam. Nie było mowy o trójkącie z którąś z kumpelek, bo bałam się, że mi chłopaka odbiją, widziałam, jak na nie patrzy. Piotr jakoś nie przypadł mi do gustu, taki drobny cwaniaczek, ale Karol... Znałam go trochę, wydawał się normalnym, fajnym facetem; i jak zwykle znowu ciekawość zaczęła brać górę. Poza tym dla mojego Jareczka zrobię chyba wszystko... Popatrzyłam na zegarek, było grubo przed północą, sięgnęłam po ...