1. Szkoła uczucia


    Data: 01.03.2020, Kategorie: miłość, Nastolatki Pierwszy raz Klasycznie, Autor: Qman

    ... nie miałem z nim dobrego kontaktu, a od śmierci mamy nie przyjechał tu do mnie ani razu, ani na Gwiazdkę ani na Wszystkich Świętych ani nawet na moje urodziny. Wysłał jedynie ten list, o którym ci mówiłem. Tchórz! - wyrzuciłem z siebie cały żal do tego mężczyzny. - Przyznaję jednak - powiedziałem po chwili - że znalazł czas na załatwienie wszystkich formalności w urzędach i jak do tej pory państwo nie odkryło, że tak naprawdę mieszkam sam. Gdy potrzebne są jakieś pisma, zawsze je dostarcza i nigdy nie było z tym problemów, ale tak naprawdę ma mnie gdzieś. Robi to tylko po to, by nie mieć kłopotów.
    
    - Nie mów tak. Gdyby miał cię gdzieś, zrzekłby się praw rodzicielskich i oddałby cię do domu dziecka, bo pieniędzy z renty i tak nie potrzebuje, gdyż z tego co mówisz zarabia bardzo dobrze. Są gorsi ojcowie, zapewniam cię - dodała dziwnym tonem.
    
    Słowa Edyty brzmiały sensownie i podświadomie czułem, że ona ma trochę racji, ale ja nie chciałem jej tego przyznać. Odpowiedziałem jedynie:
    
    Nieważne. Nie o to chodzi. Nie chciałem ci się wyżalać z moich problemów z ojcem. Chodziło mi o to, że straciłem tak jakby oboje rodziców, więc chyba rozumiem twoją sytuację. Praktycznie rzecz biorąc, nie mam żadnej bliskiej mi osoby... - zakończyłem swoją opowieść westchnieniem.
    
    Edyta w odpowiedzi położyła głowę na moim ramieniu i tak siedzieliśmy w ciszy przez jakiś czas. Delektowałem się tą chwilą. Wreszcie wyrzuciłem z siebie swoje problemy i dotykałem ukochanej dziewczyny. Czułem ...
    ... się znacznie lepiej. W pewnym momencie Edyta zaczęła opowiadać mi swoją historię:
    
    - Moi rodzice nigdy nie byli dobraną parą, choć nie przypominam sobie żadnych awantur. Poza tą jedną, kiedy byłam w trzeciej klasie podstawówki. Nigdy nie poznałam szczegółów tej kłótni, ale wyglądało to wtedy bardzo poważnie. Rodzice krzyczeli na siebie, aż w końcu mama wybiegła z domu i pojechała gdzieś samochodem. Za jakieś trzy godziny do naszych drzwi ktoś zapukał. To była policja. Poinformowali nas, że mama, że ona... zgin... - Do oczu dziewczyny napłynęły łzy.
    
    - Możesz się wypłakać, to nic złego czy wstydliwego. Ja też płakałem, gdy dowiedziałem się o wypadku mojej mamy – objąłem ją czule. Choć Edyta ledwo się trzymała, to jednak widziałem zdeterminowanie w jej oczach. Była znacznie silniejsza niż się wydawało na pierwszy rzut oka.
    
    – Po.. tym wszystkim ojciec coraz bardziej się staczał - kontynuowała, gdy już się uspokoiła.
    
    - Jeszcze kiedy mama żyła lubił sobie wypić. Jednak bardziej niż piwo kochał ją i to dla niej mocno ograniczył alkohol, a w domu nie widać było żadnych butelek. Niestety, bardzo przeżył śmierć żony i wrócił do butelki. Nigdy nam się nie przelewało, ale stopniowo byliśmy coraz biedniejsi przez to, że większość pensji ojca i renty po mamie szła na alkohol. A przecież to i tak nie były znaczące kwoty. Potem ojca wyrzucili z pracy za pijaństwo, ale dość szybko znalazł sobie nowe zajęcie w mleczarni. Znacznie mniej dostawał tam jednak na rękę, ale mimo tego nie ...
«12...171819...44»