1. Szkoła uczucia


    Data: 01.03.2020, Kategorie: miłość, Nastolatki Pierwszy raz Klasycznie, Autor: Qman

    ... wzrokiem, po którym można było się zorientować, że owijanie w bawełnę skończy się nieciekawie. Możliwe były tylko dwie odpowiedzi. Ale ja nie wahałem się parę dni temu i nie wahałem się tym bardziej teraz.
    
    - Tak – odpowiedziałem zdecydowanie. Jestem gotowy wytrzymać dla nas wszystko, co nas czeka, bo ty jesteś dla mnie wszystkim. A tak w ogóle, to co mi po takich „kolegach”, którzy nie potrafią zaakceptować mojego związku z tak piękną, mądrą i nieprzeciętną dziewczyną?
    
    Moja ukochana zarumieniła się, ale widać było, że moje słowa ją ucieszyły.
    
    - A co z Michałem? Przecież to twój przyjaciel – spojrzała na mnie smutno.
    
    - Mam nadzieję, że chociaż on zachowa się porządnie. Wiem, że nie miał specjalnej ochoty przyłączać się w dręczeniu ciebie do innych. Po prostu byłaś mu obojętna. Zaproszę go jeszcze do nas przed szkołą i porozmawiam z nim - postanowiłem.
    
    - Mam nadzieję, że nie stracisz przeze mnie przyjaciela. Sama chciałabym mieć prawdziwą przyjaciółkę - powiedziała smutnym głosem.
    
    Też na to liczę, pomyślałem.
    
    - Jeżeli Michał jest moim prawdziwym przyjacielem, to nas wesprze - zapewniłem ją. - A tak przy okazji, wiesz, że w ogóle się nie jąkałaś przez te dwa dni? – stwierdziłem po chwili z radością.
    
    - Rzeczywiście – dziewczyna rozpromieniła się. – Przy tobie w ogóle się nie stresuję. Może uda mi się to kiedyś w sobie zwalczyć.
    
    - Jestem o tym przekonany – przyciągnąłem ją mocniej do ciebie i czule pocałowałem. - Kocham cię, moja mała Edytko - ...
    ... Delektowałem się tymi słowami, ciesząc się, że mam wreszcie kogoś, komu mogę je powiedzieć.
    
    - Wiem - odparła, a mi przypomniał się pewna scena z „Imperium kontratakuje”. - Ale mów mi to jak najczęściej, kochanie.
    
    - Nie mogłaś mnie poprosić o nic przyjemniejszego, moja droga - powiedziałem, po czym przyciągnąłem narzeczoną do siebie i mocno pocałowałem.
    
    Rozmawialiśmy potem długo o sobie i o naszych planach na przyszłość. Okazało się, że oboje chcemy iść na studia ekonomiczne, co nas mile zaskoczyło. Od razu ustaliliśmy, że naszym kierunkiem po szkole będzie Warszawa. Jest tam świetna uczelnia ekonomiczna w Polsce oraz odziedziczona przez mnie po mamie mieszkanie, więc mielibyśmy gdzie mieszkać. Czułem, że wszystko się ułoży.
    
    Kiedy mojej narzeczonej zaczęły kleić się oczy, wyjąłem kołdrę, narzuciłem ją na łóżko i zgasiłem świeczkę.
    
    - A talerze? – spytała mnie sennym głosem.
    
    - A masz jeszcze na to siłę? – uśmiechnąłem się. - Jutro się tym zajmiemy, a teraz lepiej idźmy już spać. Dobranoc, kochanie – pocałowałem Edytę, kładąc się obok niej. Była już tak senna, że tylko wymruczała coś niewyraźnie w odpowiedzi i przytuliła się do mnie. Objąłem ją i głaskałem po plecach. Po chwili jej oddech uspokoił się i wyczułem, że zasnęła. Chciałem by zawsze tak było, żebym zasypiał i budził się przy tej wyjątkowej osobie, którą kocham nad życie. Pragnąłem zawsze być przy niej i spędzać z nią każdą chwilę, widzieć jak najczęściej jej cudowny uśmiech i kochać się z nią, kiedy tylko ...