1. Zatajone historie – Księżniczka na wsi


    Data: 18.03.2020, Kategorie: Nastolatki wakacje, wieś, Autor: CichyPisarz

    ... po co jadą na to pustkowie. Już wczoraj było… blisko, ale to on się przestraszył i zrezygnował ze zdobycia ostatniej bazy. Nawet kiedy zapewniła go, że gumka jest niepotrzebna. Może właśnie to go tak zaskoczyło. Dziś już myślał inaczej.
    
    I kiedy się już zatrzymali, a on szedł z kocem, by go rozłożyć pod drzewem niby na mały piknik, ona niczym sarenka wyskoczyła z kabiny traktora prawie cała naga, bo tylko w samej koszulce, pod którą, kiedy razem wyjeżdżali, nie zwykła nosić stanika. Szła w jego stronę z uśmiechem, nie robiąc sobie nic z tego, jak on drapieżnie patrzył na jej łono.
    
    Śliczna nastolatka, śliczne ciało i ta jej radość. Idąc w jego stronę, prawie podskakiwała ze szczęścia. Żadnego stresu, nerwów, a po prostu radość. A w nim wzbierała chuć, jakiej nie czuł od lat.
    
    Zanim w nią pierwszy raz wszedł, zatopił usta w sprężystych rynienkach sromu i pieścił cipkę, aż ta zaczęła mu przypominać obślizgłego ślimaczka. Nie mógł sobie tego odmówić. Nie kiedy, położyła się na kocu, a on przygotowując ją, dotykał tak śliczną muszelkę – drobną, symetryczną, o barwie słodkich pianek. Takie miał wrażenie, że ta śliczna młoda różyczka smakuje nęcącą słodyczą. Doceniał, że się przygotowała. Przez charakterystyczny smak pochwy, przebijał się ten dominujący - płynu do higieny intymnej. Dla niego to była świeżość w najczystszej postaci. Żuł, lizał, trącał, zatracając się w oralnych pieszczotach.
    
    Pierwszy orgazm tego dnia zawdzięczała jego ustom.
    
    Patrzył i nie mógł się ...
    ... nadziwić. Grymasy ślicznej poruszającej się pod nim twarzyczki, dobitnie świadczyły, że Magda lubi ten sport i to zdecydowanie bardziej niż on. Emanowała ekstazą całą sobą. Mruczała jak wygłodniała nimfomanka, a on wciąż, i wciąż, zatapiał członka w cieplutkim wilgotnym tunelu z regularnością drążącego pień drzewa dzięcioła.
    
    Za drugim razem już wcale się nie spieszył. Ekscytacja też ustąpiła pola ciekawości i chęci doświadczania normalnie zakazanego mu skrawka życia. Poczuł dziwną śmiałość robienia tego, co mu się tylko podoba, a wszystko za sprawą naturalnych i szczerych reakcji nastolatki, która wiła się pod nim jak węgorz. Ale nie po to by uciekać, wyswobodzić się, już kończyć – nie. Ona pragnęła jego męskich mocnych ruchów tak bardzo, że czasem oplatała go nogami i nie pozwalając mu uciec, wyła z rozkoszy, a ochom i achom nie było końca. Nie potrafił do tego przywyknąć i wciąż ją uciszał, choć jej jęki szybko rozbijały się o pobliskie trawy, krzaki i jakby nagle znikały na otwartej przestrzeni wielohektarowej łąki. Dobrze, że nie robili tego w lesie – pomyślał kilka razy – tam echo niosłoby chyba na dalekie kilometry, wypłaszając wszystkie zwierzaki.
    
    Dobrze, że byli z dala od cywilizowanego świata. Traktor stał w szczerym polu – nawet nie na gruntowej drodze, a na bezdrożu, a on na miedzy – wśród wysokich traw i w cieniu rozłożystego drzewa, zabawiał się z miastową dziewuszką, jak jego pracownicy z największymi puszczalskimi z pobliskich wsi. Oj, liczne anegdoty słyszał z ...
«12...101112...29»