Zatajone historie – Księżniczka na wsi
Data: 18.03.2020,
Kategorie:
Nastolatki
wakacje,
wieś,
Autor: CichyPisarz
... wioskowymi pijaczkami, ciemniakami, prostakami. No jeszcze nie żule, bo z alkoholem nie przesadzali, ale sam nazwałby ich wsiokami, choć musiał przyznać, że pracowitymi. Ale wciąż byli to prości jak drut ludzie, a ona nadal jakby księżniczką, która nie powinna na nich nawet spojrzeć. Magda go rozczarowała – bardzo. Aż tak musi…, że… idzie z byle kim? – rozmyślał, nie potrafił się z tym pogodzić. Jedynym sensownym wytłumaczeniem było dla Roberta to, że to Marian i Heniek ją w jakiś sposób do tego przymusili.
Stał i dalej przyglądał się tej abstrakcyjnej scenie.
Heniek się nie certolił. Podszedł do małolaty, zjechał po sprężystym pośladku łapą i wcisnął ją między uda Magdy i pomasował co trzeba. Powąchał mieniące się śluzem palce i głośno się śmiejąc zakomunikował:
- Ale ta laleczka ma chcicę. Pręży się jak moja Bura w rui. A cieknie z niej… – Znowu powąchał palce. – Pachnie świeżutko, nawet po tobie – zaśmiał się, próbując dokuczyć kompanowi. Drugą ręką gładził śliczną wypukłość miękkiego teraz pośladka, który odkształcał się od wczepianych w niego palców. – Pochyl się bardziej – poinstruował dziewczynę, bo ta chwilę wcześniej spionizowała postawę. – Zanim cię znowu wyrucham, muszę coś sprawdzić. Wcześniej mi się nie udało – uśmiechnął się zbereźnie.
I przyklęknął za jędrną dupcią jak na mszy w kościele i przyssał się ustami do różyczki.
- Mmm! Ale smaczniutka! Marian! – zawołał – próbowałeś? Jak nie, to żałuj! – mówił głośno do kolegi, który gdzieś zniknął, ...
... wciąż mając usta przyklejone do sromu. – Ale się kręci! Dobrze jej – zaśmiał się na reakcję bioder Magdy. – Mości mi się na twarzy jak kokosza w gnieździe – podsumował rozbawiony i wrócił do regularnego lizania sprężystych płatków. Siorbał aż miło.
- Weź ją już gibaj, bo jeszcze będę chciał raz. Zanim szef przyjdzie – rozszedł się głos Mariana, który musiał teraz znajdować się w małym aneksie kuchenny magazynu, bo jego głos niósł z oddali. – Mieć taką na co dzień, nie? – dodał po chwili wesoło.
- No. Takiej ładnej to we wsi nie znajdzie – stwierdził Heniu. – Ha!, nawet w gminie! – mówił, wstający z kolan. – No, zobaczymy, czy staruszek da drugi raz radę – zażartował, bo w dłoni już ściskał pokaźny korzeń, choć nadal nie w pełni twardy. – Uda się? – zapytał rubasznie nikogo i poruszając dłonią, ocierał żołądź o gładką skórę tyłeczka nastolatki.
Magda obróciła głowę. Bardziej w nadziei na powodzenie, a może z obawy, że nic z tego nie wyjdzie. Członek stojącego za nią faceta, był większy i dawał jej dużo więcej przyjemności niż ten poprzednika, ale ten obserwowany teraz był nadal jakby giętki. Może pan Heniek był starszy i mniej atrakcyjny, jednak posuwał ją wcześniej o wiele wprawniej niż Marian, który więcej gadał i narzekał, niż robił.
- Myyyh! O takhhh! – jęknęła małolata, kiedy kochanek jednym płynnym ruchem bioder, wypełnił jej rozgrzany tunelik.
- Udało się! – tryumfował. – Widzisz, Marian, dobrze jej! – zaśmiał się rubasznie teraz dumny i pewny siebie ...