1. Zatajone historie – Księżniczka na wsi


    Data: 18.03.2020, Kategorie: Nastolatki wakacje, wieś, Autor: CichyPisarz

    ... za przyjazd – powiedział wesołym tonem, by odwrócić uwagę od poważnej miny kobiety. – Za… – tu się zatrzymał, bo uświadomił sobie, że to będzie małe
    
    , ale nie mógł nie zakończyć, jak robił to przy każdych innych wczasowiczach, kiedy ci wyjeżdżali. – Zapraszamy ponownie! – dopowiedział niepewnie i zawstydził się popełnianym właśnie nietaktem.
    
    Hipokryci! Dulszczyzna, jak się patrzy! – myślał źle o rodzicach Magdy, choć szybko zauważył, że raczej powinien im za taką postawę dziękować.
    
    Śledząc tuman rozwiewającego się za samochodem kurzu, zaczął wszystko zrozumieć. Jego naprędce wysunięta teza zaczęła trzymać się kupy.
    
    Przecież do pełnoletniości Magdzie brakowało kilka miesięcy. Powinien chociaż to zauważyć, że zabezpieczona mogła być tylko za wiedzą rodziców, a on na to w ogóle nie zwrócił uwagi. Jak tacy… na wskroś poprawni inteligenci mieliby się na to zgodzić? Powód był tylko jeden. Nie byli aż tacy zasadniczy, ponieważ… Czuł, że ma rację.
    
    Powoli zbierał kolejne dowody na to, że może nie było to planowane, ale sytuacja była przez rodziców nastolatki z góry przewidziana. Zabezpieczenie Magdy, ich częste nieobecności, a po powrocie oczy szeroko zamknięte. Nagle dostrzegł pewną prawidłowość działania. Wychodziło na to, że, co prawda przypadkiem, ale stał się dla Magdy wakacyjną atrakcją. W sumie o nieba lepszą niż jego prości pracownicy, o których matka musiała nie wiedzieć. Nie dziwił się, że Magda utrzymywała to w sekrecie.
    
    Z bólem musiał to stwierdzić, ...
    ... ale jej rodzice od początku musieli wiedzieć o słabościach córeczki. To dlatego tacy państwo przyjechali z córunią nimfomanką na to zadupie! By sobie poużywała, by skandalu wśród znajomych nie było! – podsumował trochę rozzłoszczony. Choroba, zaburzenie, dewiacja? – tu był bardzo ciekawy, co miała na myśli Hanna, kiedy mówiła, że to silniejsze od Magdy.
    
    Tylko jeszcze z Heńkiem i Marianem musi pogadać, by gryźli się w język. Raczej nikt im w wiosce nie uwierzy, ale… po co komu plotki. Im poszło łatwo, a on przecież tyle czasu spędzał z frywolną letniczką, że zaraz się zacznie gadanie. Nie mogło tak być! Musi ich postraszyć.
    
    Nie słyszał już odgłosu silnika samochodu, który zniknął za leśnym zakrętem, ale nadal unosił się kurzu wzdłuż szutrowej drogi. Za to samoistnie wdzierało mu się do uszu dźwięczne śpiewanie skowronków, które jakby przenosiło go w czasie i w inne miejsce. Teraz żałował, że tak szybko zrezygnował z Magdy i pchnął ją w łapy Mariana i Heńka. Właśnie tego było mu szkoda – tego co z nimi zrobiła. Wiele to zmieniało w kontekście tego, że przez tyle dni czuł się szczęściarzem i wybrańcem losu.
    
    Znowu natarły na niego z całą swoja mocą obrazy, kiedy w upalny dzień leżał pośród traw na kocu, a Magda energicznie i zadowolona sobie na nim skakała z uśmiechem, który warto było uwiecznić za pomocą każdego możliwego nośnika sztuki. Kiedy uprawiali seks na łonie natury, wtedy też często wsłuchiwał się w te łąkowe trele. Dziś nie musiał się wsłuchiwać, same do niego ...
«12...242526...29»