- 
        Tajemnicza księga.IV
 Data: 23.10.2025, Kategorie: Nastolatki Twoje opowiadania Autor: Czarodziej
 ... się w nią niemal pionowo. Jej uda otarły się o moje biodra, same się podnosząc a ja poczułem, jak zaciska nogi za mną. Taka dobra dziewczyna. Wiedziała, co robić. Moja miednica szarpała się teraz dziko, moje biodra pędziły w rozmyciu i wbijały kutasa coraz głębiej w młodziutką, pulsującą cipkę Melanii, dociskając jej pupę do ziemi. Krzyknęła. Poczułem jej palce na karku, desperacko przyciągając mnie do siebie. Upadłem na nią, aż nasze piersi się zetknęły, i zwarłem się z jej ustami w dzikim pocałunku. Pasja zalała mnie jak gejzer. Jej usta wiły się na moich, nawet wtedy gdy jej cipka wiła się i chwytała mojego chuja głęboko w siebie. Poczułem, jak moje jądra puchną, gdy w moim kroczu narasta crescendo, poruszający front burzowy migoczący ze smugami błyskawicznej ekstazy, które biegły po moim kręgosłupie. Coraz szybciej waliłem małą dziewczynkę, wbijając się w nią jak w dziwkę, jak dziwkę, jak szaloną i trzęsącą się małą nastoletnią pizdę, którą była coraz bardziej gotowa. Eksplodowaliśmy razem. Wbiłem się w nią tak głęboko, jak tylko mogłem i zatrzymałem się. Mój kutas pulsował bezlitośnie, amortyzowany przez drżące wibracje jej ciasnych ścian pochwy a potem eksplodował jak wąż strażacki. Zaciskające się spazmy doiły mnie, jakby były głodne mojej spermy. Wystrzelił strumieniem, zalewając ciasną przestrzeń głęboko w jej cipce. Trzęsła się pode mną, przytłoczona swoim pierwszym doświadczeniem bycia ruchaną przez mężczyznę. Pot smarował bolesną przyjemność, gdy nasze klatki ... ... piersiowe ślizgały się po sobie, a jej nabrzmiałe, twarde sutki drapały mój brzuch. Moje mięśnie drgnęły. Błyskawica świszczała mi za oczami. Moje ciało pogrążyło się w anarchii błogości, gdy mój kutas podskoczył i wpompował spermę głęboko w małą dziewczynkę, którą spenetrowałem. Poczułem, jak sok się porusza, ciepły płyn sączy się jak rzeka, i wiedziałem, że spływa przez jej szyjkę macicy do jej łona, a pierwsza porcja nasienia małej dziewczynki tryska w jej wnętrzu. Miotała się pode mną w swoim własnym punkcie kulminacyjnym, z zachwytem na twarzy, gdy pławiła się w dreszczyku męskiego kutasa zakopanego w jej cipce i pompującego ją pełnią nasienia. Wir mojego własnego orgazmu sprawił, że świat zaczął się kręcić, a moje zmysły połączyły się w jeden ciągły spazm egzaltowanej, oślepiającej przyjemności. Intensywność zaczęła odpływać jak cofająca się fala, pozostawiając błogi spokój. Jedna po drugiej moje myśli zaczęły się porządkować. Leżałem na miękkiej trawie, ktoś się pode mną wiercił. Dziewczyna. Melania. Nasze ciała były lepkie od zaschniętego soku i potu. Upadłem na nią, grzebiąc ją. Biedna dziewczyna była o połowę mniejsza ode mnie. Podniosłem się. - O rany! - jej różowy uśmiech pasował do jej szkarłatnego rumieńca - To było... To było... Schyliłem się, by ją pocałować, zakopując jej słowa. Nasze usta się zacisnęły. Była niepewną całusem, ale mogliśmy to naprawić. Pozwoliłem naszym ustom bawić się razem przez kilka minut, czując nawzajem swoje dyszące oddechy, zanim ...