Pięć jenów.
Data: 08.06.2019,
Autor: Marcin123
... naprawdę w tym przypadku chodziło? Potem jakaś dziwna sprawa z tą monetą, niby tylko taki zwykły talizman na szczęście, a Hana aż zadzwoniła do taty. O co tu mogło chodzić?
- „Zwykły talizman”? No, nie wiem. Oni wbrew pozorom przywiązują wielką wagę do talizmanów, znaczenia liczb, pewnych znaków i takich spraw. Jest to związane z shintoistycznym i buddyjskim spojrzeniem na świat i determinacją losu ludzkiego. Może ma on dla Hany i jej taty, z jakiś powodów, szczególne znaczenie czy moc. A giri... to nie tak łatwo wyjaśnić. Z dużym uproszczeniem można powiedzieć, że to powinność spłaty zobowiązań, postępowania w sposób, który nakazuje powinność, swoiście pojęty honor. Japończyk prowadzi stale, przez całe życie, jakby rachunek drobnych słów i czynów, nad którymi my, nie-japończycy, przechodzimy do porządku dziennego. Stara się nie robić nic takiego, co mogłoby go uwikłać w pajęczą sieć powinności i zobowiązań. Jeśli komuś coś zawdzięcza, musi spłacić dług. I zapłata musi być w miarę adekwatna do zobowiązania. Jeśli Japończyk coś od ciebie dostanie, będzie to zawsze pamiętał, jako dług do spłacenia. Umysł Japończyka żyje wciąż w takiej sieci powinności, wie również, kto jest jemu winny przysługę i oczekuje od takiej osoby spłaty. Tak są wychowani, takie mają zasady. W naszym przypadku znalezienie i oddanie portfela panu Sano powoduje po jego stronie giri, czyli powinność do spłaty zobowiązania, które zaciągnął u nas w momencie, kiedy zwróciłeś portfel. Prostym rozwiązaniem ...
... jest natychmiastowa zapłata. Dlatego było to ważne – uwolnić się od giri zaraz po przyjęciu portfela. Inaczej zostałby w umyśle pana Sano niespłacony wobec nas dług. Tak to funkcjonuje.
Jednak w naszym przypadku ty przypadkowo „zażądałeś” w zamian za portfel przedmiotu, który był dla pana Sano z jakiegoś powodu bardzo ważny. Zaskoczyłeś ich. Z tego, co zrozumiałam, jak Hana rozmawiała po japońsku przez telefon z tatą, te 5 jenów było dla nich najcenniejsze w tym portfelu i kwestią było, czy te 5 jenów to nie zbyt wygórowana wielkość spłaty giri. Nie wiem, czy dobrze zrozumiałam, ale wydaje mi się, że pan Sano powiedział córce, żeby to ona podjęła decyzję, czy zapłata jest adekwatna do długu. Przy takiej ocenie decyduje nasza opinia o osobie, której spłaca się zobowiązanie – osobie, dla której mamy szacunek i ją poważamy, możemy „zapłacić” więcej, a uchodzącej w naszych oczach za niegodną – minimalnie. Hana widać oceniła nas „wysoko” i podjęła decyzję, że my „zasługujemy” na taką wysokość „spłaty” giri – dostałeś tą cenną dla nich monetę, uznali, że spłata jest adekwatna i giri przestało istnieć – w umyśle pana Sano nie istnieje już to zobowiązanie, jest wolny od niego. Ale dlaczego ta monetka była tak dla nich ważna – nie rozumiem. Sama byłam zaskoczona – twoja propozycja „ceny” była może dziwna, ale niewygórowana. A okazała się dla nich bardzo wysoka. Doceńmy to. Hana w tych realiach potraktowała nas z wielkim szacunkiem i nawet nie przypuszcza, że my o tym wiemy.
Tak ...