1. Pięć jenów.


    Data: 08.06.2019, Autor: Marcin123

    ... sobie również hakamę i piękne, herbowe kimono.
    
    - Tak... doskonały – odpowiedziałem. – Ta katana to chyba arcydzieło Nagasone Kotetsu z okresu shinto. Ale tsuba, oplot rękojeści jest późniejszy. Bezcenne dzieło sztuki.
    
    Po długiej chwili ciszy pan Sano powiedział:
    
    - Jestem pod wrażeniem. Marcin-san, mam dla Ciebie wielki szacunek. Rzadko spotyka się Europejczyka, który by chociaż trochę znał się na szablach japońskich, a Ty bezbłędnie określiłeś jej wiek i pochodzenie. Zaimponowałeś mi, Marcin-san i sprawiłeś olbrzymią przyjemność – i pan Sano głęboko mi się ukłonił. Potem szybko sprawdził, czy dobrze się ubrałem i z uznaniem skinął głową.
    
    Tymczasem usłyszeliśmy, jak dziewczęta schodzą z góry. Wyszliśmy do hallu. I znów zaniemówiłem. Tym razem na schodach zobaczyłem dwa anioły! Hana zapierała dech w piersiach. Ale obok stała także przecudowna kobieta – Hana podpięła Milence włosy i w ten sposób również piękne rysy twarzy Mileny zostały wyeksponowane. Milena miała na sobie kimono o tym samym kroju, co Hana, tylko w nieco inne, delikatne, kwiatowe wzory i w innym, przepięknym, pastelowym odcieniu. Takie kimona są warte fortunę – przecudowna, ręczna, japońska robota. Milenka wyglądała jak siostra Hany, tylko była nieco wyższa i jej twarz nie miała orientalnych rysów, ale wyglądała także przepięknie. Jedyna różnica – to poruszanie się. Hana poruszała się w kimonie z taką gracją, jak królowa, a jednocześnie z jakąś taką pokorą, i tak, jakby się w kimonie urodziła. ...
    ... Milenka prezentowała się pięknie, ale nie miała tej wrodzonej swobody w kimonie, co Hana. Poza tym uroda Hany, odcień skóry, skośne oczy – tak współgrały z ubiorem, że zachwycały. Gdybym nie widział Hany, uznałbym, że nikt w tym stroju Milence nie dorówna – najcudowniejsza kobieta świata. Ale obok stało bóstwo nie z tego świata - Hana miała kimono w genach, nosiła je z gracją, i najpiękniejszą twarz, jaka kiedykolwiek widziałem.
    
    Pan Sano szeroko się uśmiechnął. Japończycy kochają piękno i perfekcję. Te dwie kobiety były zjawiskowe i miały perfekcyjną urodę.
    
    - Mati, super wyglądasz – jak samuraj na dworze Shoguna – powiedziała Milenka, a Hana pokiwała z uznaniem głową – Tak, to prawdziwy samuraj.
    
    - Teraz jesteśmy gotowi na ceremonię herbacianą. Tato, czy możemy zaczynać? – spytała po japońsku Hana.
    
    - Hai! – odpowiedział pan Sano i przez szklane drzwi za schodami wyszedł do ogrodu.
    
    Hana jeszcze raz obrzuciła nas lustrującym wzrokiem i uśmiechnęła się z aprobatą.
    
    - Jak wam wczoraj mówiłam, nasza ceremonia będzie bardziej pokazowa, nie wymaga od Was niczego. Zero stresu. Nasze stroje wprowadzają w nastrój, bo o to tu chodzi. Nie muszę robić wstępu, bo przecież Milenka wie tyle, co każdy Japończyk, z resztą zobaczycie – powiedziała z uśmiechem nasza piękna Hana – powiem tylko, że chado to Droga Herbaty. Za najważniejszego twórcę japońskiej Drogi Herbaty uważny jest Sen-no-Rikyū. To on ustalił zasady przygotowywania i picia herbaty w tzw. duchu wabi, tj. wyciszenia i ...
«12...242526...57»