1. Pięć jenów.


    Data: 08.06.2019, Autor: Marcin123

    ... prostoty. Bliskość, piękno i szacunek to podstawa herbaty. Jest jednocześnie drogą samodoskonalenia, wewnętrznego rozwoju człowieka. Na ceremonię miał wpływ buddyzm. Sama ceremonia powstała około VII-VIII wieku naszej ery. Zgodnie z naszą japońską tradycją poprzedzić powinien ją krótki spacer po ogrodzie, który symbolizuje drogę oczyszczenia. Nasza ceremonia nazywa się chakai, czyli skrócona, nieformalna, co nie znaczy, że mniej ważna. Każda ceremonia jest niepowtarzalna - miejsce, przedmioty, goście i forma tworzą przestrzeń, która się już nigdy nie powtórzy. Ceremonia herbaciana zaczyna się w momencie przejścia do ogrodu. Spacer po ogrodzie przed piciem herbaty jest ważnym elementem ceremonii – chodzi o wewnętrzne wyciszenie. To ogród herbaciany, czyli roji. Tam będzie na nas czekał gospodarz, a jednocześnie mistrz ceremonii, mój tata. Ukłońmy się mu, gdy nas powita, a potem przez chwilę kontemplujmy ogród. Chodźmy – powiedziała Hana.
    
    Kiedy przez szklane drzwi weszliśmy do ogrodu, znajdującego się na tyłach willi, czekał już na nas pan Sano Eizo. W hakamie i kimonie, z poważną, dumną miną wyglądał, jak samuraj z filmów Akiro Kurosawy. Ukłonił nam się, witając. Również ukłoniliśmy się. Pan Sano uśmiechnął się, dodając otuchy, a my dyskretnie rozejrzeliśmy się po ogrodzie, chodząc po płaskich kamieniach, służących za ścieżkę. Był piękny, znakomicie utrzymany. Nazywany jest „ogrodem herbacianym”, gdyż w nim znajduje się specjalnie wybudowana herbaciarnia, pawilonik ...
    ... herbaciany, czyli sukija. Kolory roślin starannie dobrane, kamienna ścieżka, szczegóły. Ja niewiele pamiętam z ogrodu – wciąż ukradkiem wpatrywałem się w bóstwo, czyli Hanę. „To marzenie, bogini, a nie człowiek. Paść jej do stóp i całować...” – takie miałem myśli. A kiedy zerknąłem na Milenkę, dziękowałem losowi, że miałem ją na co dzień. I na zawsze. Równie cudowna dziewczyna.
    
    - Spójrzcie – powiedziała do nas Hana – tam stoi kamienna misa, nazywa się tsukubai. Podejdźmy do niej. Należy rytualnie oczyścić się, myjąc ręce i płucząc usta wodą. Wierzymy, że dzięki temu oczyszczana jest zarówno dusza, jak i ciało.
    
    Sama zrobiła to pierwsza, żeby nam zademonstrować. Postępowaliśmy tak, jak ona. Potem poszliśmy za nią pod małe drzwi herbaciarni.
    
    - Róbcie to, co ja. Trzeba zdjąć obuwie i przez te drzwi zwane nijiri-guchi wejść do środka – powiedziała Hana – jest tradycją, że każdy przeprasza kolejną osobę, że wchodzi przed nią pierwszy. Po wejściu przyjęte jest, aby obejrzeć przedmioty umieszczone we wnęce, czyli tokonomie i urządzenia do herbaty ustawione w pokoju. A potem usiądziemy na piętach w seiza na miejscach, które Wam wskażę – w ceremonii ważne jest prawidłowe usadzenie gości we właściwych miejscach. Ja o to zadbam. Unikajcie wchodzenia na środkową matę - służy ona jako stół. Herbaciarnia jest zaprojektowana w stylu chashitsu, jest szeroka i długa na 4,5 maty (tatami). Uwaga na głowę - ma niski sufit, a palenisko wbudowane jest w podłogę. Tata wejdzie oddzielnym ...
«12...252627...57»