Pięć jenów.
Data: 08.06.2019,
Autor: Marcin123
... o czarki sake, na „wzmocnienie apetytu”. Atmosfera stała się luźna, Hana opowiedziała kilka śmiesznych opowiastek, a pan Sano zaczął rozmawiać ze mną po angielsku. Chwilę o rodzinie, co robię, a potem rozmowa zeszła na sztuki walki. Pan Sano wypytywał mnie o moją karierę zawodniczą, zwycięstwa w mistrzostwach Polski, potem o moje zainteresowania kulturą i sztuką Japonii, wreszcie o dodatkowych sprawach, takich jak hobby związane z nauką walki mieczem w szkole Kashima Shinden i podstawach aikido, które poznawałem chodząc w wolnych chwilach do dojo w naszym mieście. Rozmowa zeszła też na historię i sztuki walki – pytał o Jigoro Kano, twórcę judo, o O’Sensei, czyli Morihei Ueshibę, twórcę aikido, o moją znajomość sztuk walki samurajów – bujutsu, o Gorin No Sho – strategię walki na miecze rodu Yagu, o Księgę Pięciu Kręgów, o znajomość Hagakure, która jest podstawą Bushido itp. Zauważyłem, że Hana, zajęta rozmową z Milenką, również chwilami z uwagą przysłuchiwała się naszej rozmowie. Potem pan Sano jakby z zadowoleniem pokiwał głową i zaczął rozmowę z Milenką. Pytał ją o jej hobby, szermierkę, zainteresowania, a potem zaproponował, żeby rozmowa toczyła się po japońsku. Milenka zaczęła początkowo mówić nieśmiało i szukała słów, które pan Sano podpowiadał, ale później rozgadała się na dobre. Przełamała opory i mówiła płynnie. Ja tylko trochę rozumiem po japońsku, ale zorientowałem się, że pan Sano rozmawiał o jej studiach, o zainteresowaniach związanych z kulturą japońską, potem ...
... rozmawiali o malarstwie, literaturze i kulturze Japonii, o historii, filozofii, zen, shintoizmie itp., itd. Hana, siedząca z boku, z uznaniem kiwała głową, słuchając, jak dużo Milenka o tym wie. W pewnej chwili szepnęła mi do ucha, że Milenka całkiem dobrze mówi po japońsku, trzeba jej tylko „szlifu”. Potem pan Sano poprosił, aby przyniesiono pędzelek i papier ryżowy i poprosił Milenkę, by zapisała mu po japońsku kilka haiku, Milenka też przetłumaczyła i napisała jeden z polskich, krótkich wierszy.
W tym czasie podawano różne potrawy, których nie będę opisywał. Czas szybko leciał. Pan Sano kilka razy wymienił szeptem jakieś uwagi z Haną, i, kiedy kolacja kończyła się, powiedział po angielsku:
- Marcin-san, Milena-san. Jestem pod głębokim wrażeniem bardzo rozległej wiedzy o naszej kulturze tak Marcina, jak i Mileny. Powiem szczerze – zaprosiłem Was tu, bo chciałem poznać, z kim przestaje moja córka. I to, co zobaczyłem i usłyszałem, przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Mei powiedziała mi za mało – to, co w Was znalazłem, bardzo mnie pozytywnie zaskoczyło. To chyba dharma, że Wasze i Mei drogi się zeszły. Ten portfel nie został znaleziony przypadkowo. To prawa dharmy...
Milena-san. Moja rozmowa z Tobą była zaszczytem i olbrzymią przyjemnością, zwłaszcza, że zadałaś sobie trud rozmawiając ze mną w moim rodzimym języku. Wybacz mi proszę, ale był to z mojej strony podstęp – chciałem sprawdzić Twoją biegłość i wiedzę. Jestem pod olbrzymim wrażeniem Twojej osobowości. Twój ...