1. Pięć jenów.


    Data: 08.06.2019, Autor: Marcin123

    ... dojo.
    
    Mógłbym na wiele stron opisywać to seminarium – było, z mojego punktu widzenia, fantastycznie zorganizowane, nauczyłem się w tym krótkim czasie bardzo wiele. No super. Ale nie to jest przedmiotem tego szkicu.
    
    Kiedy już wszyscy byliśmy w dużym, pięknym dojo wyłożonym doskonałej jakości matami, z trybunami teraz pustymi (można tu organizować turnieje) rozejrzałem się wokoło. Nie znałem innych uczestników, rozpoznałem tylko jednego z nich – był to Polak, trzykrotny mistrz świata w karate shodokan. Nie znałem go osobiście, tylko ze zdjęć w internecie. Potem dowiedziałem się, że wśród uczestników było kilku znanych zawodników i mistrzów różnych sztuk czy sportów walki z kilku europejskich krajów, głównie z Niemiec, Francji i Włoch.
    
    Nagle rozległ się gong, ustawiliśmy się w szeregu na tatami, i do dojo wszedł pan Sano. Był ubrany w białe gi, miał czarny pas... Niby ta sama twarz, którą znałem, ale tym razem surowa i wymagająca, dumna - był to wojownik japoński, mistrz sztuk walki. Nowa dla mnie twarz pana Sano.
    
    Po tradycyjnych ukłonach, seiza i skupieniu pan Sano nas oficjalnie powitał. Mówił po angielsku. Krótko przedstawił program seminarium a potem powiedział:
    
    - Nie będę mógł być z Wami na wszystkich zajęciach, ale będzie z Wami przez cały czas mój pomocnik, najzdolniejszy wychowanek, mistrz i instruktor, i do niego możecie zwracać się ze wszystkimi sprawami. Zapraszam – powiedział i odwrócił się w kierunku wejścia. Drzwi dojo otworzyły się i mało nie ...
    ... zemdlałem z wrażenia – zobaczyłem... Hanę! Była ubrana w białe gi, przewiązane czarnym pasem. Zdjęła zori, złożyła pokłon przed wejściem na matę, potem podeszła do ojca, złożyła mu pokłon, a potem nam.
    
    - Przedstawiam Wam sensei Sano Mei, moją córkę i następczynię – mam nadzieję, że w przyszłości, kiedy nie będę miał już tylu sił, przejmie prowadzenie naszej rodzinnej szkoły walki. Niech Was nie zmyli jej wygląd - mimo młodego wieku, jest doświadczonym mistrzem sztuk walki. O jej kompetencjach niech świadczy, że sensei Sano Mei posiada czarny pas w aikijutsu, drugi dan w okinawskim tradycyjnym karate, pierwszy dan w kenjutsu oraz pierwszy dan w jujitsu. Trenuje od czwartego roku życia. Jest też zwycięzcą akademickich mistrzostw Japonii w jujitsu z zeszłego roku. Sensei Sano Mei będzie mnie wspierać w treningach technicznych. Jest wojownikiem i odzwierciedla zasady naszej szkoły - Sano Mei-san jest szybka jak wiatr, spokojna jak las, gwałtowna jak ogień, i twarda jak skała...
    
    - Osu, sensei! – krzyknęła Hana, ukłoniła się ojcu i stanęła obok niego w lekkim rozkroku, z rękami zaciśniętymi w pięści. To rzeczywiście ta sama, moja Hana?!? Ta delikatna, cudowna dziewczyna? Nie mogłem się nadziwić. Ale zaskoczenie! Nawet pary z ust nie puściła! A przecież jest mistrzem, instruktorem, zawodnikiem... W białym gi wyglądała przepięknie – jej czarne piękne włosy i cudowne oczy powodowały, że wyglądała jak jakaś japońska bogini wojny, która zstąpiła na ziemię... Oczyma zlustrowała stojących ...
«12...394041...57»