Pięć jenów.
Data: 08.06.2019,
Autor: Marcin123
... położyła mi głowę na brzuchu. Oboje szybko oddychaliśmy.
- Nie bardzo to umiem – wyszeptała Hana – ale starałam się...
Pogłaskałem ją po przedramieniu. Z miłością. Nie spodziewałem się, że to będzie tak. Znów nastąpił błysk i usłyszałem odgłos uderzenia pioruna. Przypomniałem sobie taką samą noc. Była taka sama burza. Wtedy, po raz pierwszy, kochaliśmy się z Asią. Dawno temu. I na początku tak samo. Byliśmy oboje niepewni, nieśmiali, ona robiła to pierwszy raz w życiu. Ufała mi, kochała mnie, a ja nie chciałem jej zranić. Moja kochana Asiulka. Malutka.
- Kwiatuszku, Ty zupełnie kochałaś się ze mną tak, jak Asia... jak Asia pierwszy raz ze mną...
- Czułam to – powiedziała Hana, głaszcząc mnie po policzku, zupełnie tak, jak kiedyś jak Asiulka, a mnie dreszcz przebiegł po plecach. – opowiadałeś mi o niej. Mówiłam Ci, że wierzymy, że ktoś, o kim się z miłością opowiada, cały czas żyje. Ona żyje we mnie, Marcin. Czuję to. Kocham Ciebie bez pamięci, jak Ona. Bo w mojej miłości jest jej miłość. Nie pytaj, jak to możliwe. Nie wiem. Opowiedziałeś o jej i swoim cierpieniu, kiedy to zrobiliście. Wiem, że ja też będę cierpieć. Ale godzę się z tym. Nie mówmy o tym już więcej.
Leżeliśmy koło siebie. Ja byłem spełniony, a Hana wciąż delikatnie drżała. Znów wtuliła się we mnie. Ciepła i kochana. Cudowna, najpiękniejsza. Czułem, jak bardzo jestem jej potrzebny, jak bardzo chce się dalej kochać, ale nie wie, czy ja chcę. W świetle błyskawicy zobaczyłem cudowne, pełnie oddania ...
... i miłości oczy wpatrujące się we mnie. Jakby niema, nieśmiała prośba. Przytuliłem ją mocno do siebie.
- Marcin, czy Ty chcesz... kochać się dalej ze mną? – szepnęła.
Nie odpowiedziałem, tylko zacząłem delikatnie głaskać jej małe, cudownie piękne, jędrne piersi. Natychmiast jej sutki nabrzmiały, jakby prosząc o dalsze pieszczoty. Już wiedziała, że chcę. Że jej także bardzo, bardzo pragnę.
- Marcin, czy możesz pokochać się ze mną tak, jak się kochasz z Milenką? Ona mi mówiła, że nikt na świecie nie kocha się tak, jak Ty... Ja... ja chciałabym... bardzo...
- Kocham się normalnie, jak każdy chłopak... – szepnąłem.
„- A więc i o takich sprawach rozmawiają..” – pomyślałem. I w tym momencie uświadomiłem sobie, co ja w tej chwili robię. To... to straszne. Przecież ja naprawdę kocham Milenkę do szaleństwa. A kocham się z Haną. Ale przecież Hanę kocham równie mocno.... Co będzie dalej z nami...
- Kochaj się ze mną, proszę... – usłyszałem.
Hana leżała teraz obok mnie. Spokojna. Oczekująca. Pełna miłości. Naga. Cudowna. Pachnąca, kobieca. Jej ciało było dziełem sztuki. Naprawdę była piękniejsza, niż można sobie wyobrazić. Była doskonała – trudno nawet byłoby sobie wyobrazić tak doskonałe kształty i piękno ciała. Wypukłości, zagłębienia, piersi, brzuch, pępek, biodra, apetyczna, cudowna i podniecająca wydepilowana cipka, długie, niezwykle zgrabne nogi, palce u nóg, wypielęgnowane i pachnące. Bóstwo seksu. Znów aż poczułem ból w pachwinach. Znów mój penis stwardniał. ...