Pięć jenów.
Data: 08.06.2019,
Autor: Marcin123
... Całe moje ciało pragnęło jej tak bardzo, że aż krew odpływała z mózgu i traciłem poczucie rzeczywistości. Pragnąłem jej tak mocno, jak nigdy niczego w życiu. To były moje Himalaje, nirwana, niebo. Czekało na mnie i mnie pragnęło. Miałem za chwilę kochać się z ciepłą, pachnącą, piękną miłością. Ona chciała mnie. Tutaj, Teraz. Ze wszystkich mężczyzn na świecie ona chciała właśnie mnie. Taka piękna, mądra, kochająca i kochana. Pragnąłem ją całym sobą, duszą, sercem i ciałem – kochać się, kochać, dotykać, całować, pieścić, aby poczuła, że jest dla mnie najważniejsza na świecie, spełnieniem marzeń, miłością mojego życia.
Leżała obok mnie. Ciemnooliwkowy kolor ciała. Włosy kruczoczarne, grube, marzenie każdej kobiety. Anielska, orientalna twarz, nieprawdopodobnie długie rzęsy, skośne, duże oczy, cudowny, niewielki nosek, namiętne, naturalnie czerwone usta – rzeźba boskiego rzeźbiarza. Przesunąłem się i położyłem się koło jej stóp. Miała cudowne stopy – delikatne, niewielkie, szczupłe w kostkach, palce u nóg starannie wypielęgnowane, nieskazitelne. Przytuliłem jej nogi do twarzy. Każdy z jej paluszków u nóg wymagał pocałunku, dotknięcia językiem, pieszczoty. Każdy po kolei brałem do ust i delikatnie pieściłem językiem paluszek po paluszku. Sprawiło mi to olbrzymią przyjemność. Ale i jej – czułem. Potem stopa, pięta, kostka. Każdy mój pocałunek, muśnięcie językiem miało Hanie powiedzieć, jak bardzo kocham jej każdą cząstkę. Hana coraz szybciej zaczęła oddychać. Podniecało ją to. ...
... A ja badałem językiem każdą wypukłość na jej kostkach, łydkach, kolanach, podudziach. Wszystko delikatnie, języczkiem. Miała sprężyste, cudowne ciało. Zgięcia nogi w kolanie, tylna część ud. Każdy pocałunek, każda pieszczota miała jej powiedzieć, jak bardzo cenię jej ciało, jak bardzo pragnę, jak pożądam. Dwa pośladki. Seksowne. Apetyczne. Doskonałe w kształcie. Maciupeńkie włoski. Całus przy całusie. Każdy ma powiedzieć, jak bardzo kocham to miejsce. Potem gwiazdeczka wejścia do pupki, początek cipci. Mój język pieścił wejście do pupci, zataczając delikatne koła. Hana nie spodziewała się tego, zachichotała. A potem cudowna cipeńka. Wiedziała, że będę ją tam całował i zastygła w oczekiwaniu. Chyba chciała tego. Włożyłem twarz miedzy jej nogi, a koniuszek języka włożyłem do środka. Pieściłem ją tam językiem... mokro, ciepło, przyjemnie. I mały guziczek przed wejściem w jej głąb. Znałem już go... Teraz język do środka. Do jej środka, do wilgotnej, cudownej, cieplutkiej i mokrej cipci. Delikatnie, ale głęboko, ile tylko język sięgnie w jej głąb. Zadrżała. Zaczęła pojękiwać, a ja poczułem, że nagle w cipci zrobiło się bardzo wilgotno. Złapała mnie rękami za głowę, delikatnie przyciskając do krocza. Bardzo, bardzo chciała, bym to robił dalej. I robiłem. Ale potem, po długim czasie, kiedy przestałem, ona westchnęła. Ale to nie koniec - zacząłem całować jej pachwiny, brzuch, pępek. Dotykałem języka wnętrza pępka, a ona delikatnie się wiła, przytrzymywałem ją za biodra i robiłem to ...