Pięć jenów.
Data: 08.06.2019,
Autor: Marcin123
... Japończykach, żebym mógł wejść w „klimat”. Tak ogólnie...
- Dobrze. - Milenka ożywiła się, bo każda możliwość pogadania o jej pasji, jaką była Japonia, była dla niej jak tlen dla organizmu - Od czego zacząć... Ty przecież dużo wiesz o Japonii...
- Niby tak, ale poukładaj mi to, proszę.
- Hmmm.... Japończycy z naszego punktu widzenia są inni. Obcy. Wiesz, dlaczego tak trudno ich zrozumieć? Bo tylko na pierwszy rzut oka wszystko u nich jest takie, jak u nas: małżeństwo, wychowanie dzieci, praca, rodzina, współczucie, lojalność, uczciwość itp. Jeśli zadasz sobie trud, by wejść głębiej w japońskie rozumienie tych pojęć, okazuje się, że te nazwy oznaczają w ich kulturze zupełnie co innego, różnego, niż w naszej. Nie oceniaj, tylko zrozum - przykład pierwszy z brzegu – dla nas „honorowa walka” oznacza pojedynek jeden na jednego, wyrównane siły, według określonych reguł – leżącego się nie bije, walczymy tą samą bronią itp. Przeczytaj nasz stary kodeks honorowy Boziewicza. A dla Japończyka? Podstęp, kłamstwo, nierówność sił, zdrada – są normalnymi, prawidłowymi regułami i zasadami walki. Dziesięciu na jednego? – to jest ok., rozumie to zarówno ten jeden, jak i tych dziesięciu. Podstęp, zdrada, dobijanie bezbronnego wroga? To jest ok., rozumie to zarówno zwycięzca, jak i przegrany. Bushido. Jeśli zasłużyłeś, masz prawo jedynie do honorowej śmierci. To wielka nagroda. Każdego dnia, kiedy się budzisz pamiętaj, że dzisiaj możesz umrzeć. Dziś – to najlepszy dzień na śmierć. ...
... Bushido. Nie ma wczoraj, nie ma jutra – jest tylko tu i teraz.
Ich religia i obrzędy – shintoizm, zawierający kult przodków i buddyzm w japońskiej odmianie zen. Religie współistnieją ze sobą bez konfliktów – zdarza się, że małżeństwo jest zawierane w świątyni shinto, dziecko wysyłane jest na krótką praktykę do klasztoru zen, a pogrzeb dziadka odbywa się według tradycji chrześcijańskiej. I nie ma w tym nic dziwnego. No i konfucjanizm – z niego są zasady funkcjonowania społecznego.
Nie rozumiemy japońskich koncernów – jak można tak ciężko pracować? W jaki sposób oni zdobywają rynki? Można to zrozumieć, jeśli zdasz sobie sprawę, że koncerny zastąpiły japońskie klany feudalne. Tak, jak kiedyś samurajowie walczyli dla swojego Pana (dajmio), bez granic, z pogardą dla śmierci i własnych korzyści, a Pan ich chronił, tak teraz Japończyk pracuje ciężko i z poświęceniem dla koncernu, który jest jego PRAWDZIWĄ rodziną. To jest jego miejsce w życiu, nie potrzeba mu urlopu, bo wtedy czuje się odrzucony przez „rodzinę”. On nie chce urlopu. Jest żołnierzem klanu, którym jest korporacja czy firma. Najważniejszą wartością w życiu jest praca i jej rzetelne wykonanie. Pracuje się sześć dni w tygodniu, co najmniej dziesięć godzin dziennie. Obowiązkowo po pracy wychodzi się ze współpracownikami na drinka. Mąż widzi żonę tylko w niedziele, jak się porządnie wyśpi po ciężkim tygodniu. Dlatego w Japonii najwięcej rozwodów jest na emeryturze – małżonkowie dopiero wtedy mają szansę naprawdę się ...