1. Killian Maclean (I)


    Data: 19.04.2020, Kategorie: wojsko, poligon, Autor: NonReal

    ... zrobiliście nawet pięćdziesięciu pompek! Kurwa, jesteście do niczego.
    
    Stali nieruchomo, gdy porucznik Copper, przechadzał się po okręgu, zatrzymując się przy każdym i każdego opierdalając z góry na dół. Nikt nawet nie mrugnął. Nie chcieli mu dać dodatkowego pretekstu.
    
    - Wiecie, że dawno nie jadłem porządnej pieczonej kiełbasy? A mam ochotę. Wieczorem urządzimy ognisko. Ruszać się. Znaleźć mi chrust.
    
    Killian odczekał chwilę, czy nie padną dodatkowe instrukcję, po czym krzyknął komendę, a wszyscy rozbiegli się do pobliskiego lasku w poszukiwaniu drewna. Znaleźć drewno na ognisko. To nic w porównaniu z okresem selekcji. Wtedy byli wrzucani do górskich jezior skutych lodem; godzinami leżeli nago w błocie, zaprzyjaźniając się z wszelkiego rodzaju paskudztwami; czy w końcu jak ostatni idioci chodzili z filiżankami do odległej o czterysta metrów rzeki starając się napełnić trzystulitrową wannę.
    
    Chodził po lesie, zbierając malutkie patyczki i wiążąc je za pomocą liny z plecaka w zwitki. Nikt się nie odzywał. Wiedzieli, że podpadli. Obawiając się poważnie czy oni wszyscy nie obwiniają jego za całą tę sytuację, Killian uciekł z powrotem we wspomnienia
    
    ...rozchyliła szlafrok, pod spodem nie miała nic. W baraku nasilił się hałas, wszyscy udawali, że są zajęci czymś innym. Chloe rzuciła szlafrok na podłogę i położyła się obok Killiana nakrywając ich obu szorstkim kocem. Musiała dopiero wrócić spod prysznica, bo jej włosy były jeszcze wilgotne, a ona sama pachniała ...
    ... delikatnie truskawkowym żelem do mycia. Przytuliła piersi do jego nagiego torsu, było to bardzo przyjemne. Poszukał jej warg, pocałował ją. Miała rozkosznie miękkie wargi. Ich języki się splotły. Mimo obecności aż dwudziestu innych osób w sali czuli się jakby byli sami. Killian przesunął ręką po jej biodrze czuł gęsią skórkę. Przestali się całować, spojrzał jej w oczy. Zielone z niewielką złotą plamką. Powoli w nich tonął. Ocknął się, kiedy poczuł zwinną dłoń, zsuwającą mu spodenki w których spał...
    
    Dźwięk gwizdka usunął mu sprzed oczu Chloe, zastępując ją widokiem wiązki chrustu którą trzymał. Zacieśnił linę, upewniając się, że supeł nie puści w drodze, po czym pobiegł w kierunku powtarzającego się dźwięku gwizdka. Niemal nie złamał nogi, na licznych korzeniach i dziurach, ale wytrenowane ciało i niesamowita pamięć mięśniowa chroniła go przed upadkiem.
    
    Jako pierwszy dotarł na skraj drogi. Zobaczył tam Tabasco rozwalonego na tylnym siedzeniu Dżipa, podczas gdy prowadził nieznany mu żołnierz. Killian złożył swoją wiązkę chrustu na ziemi i wyprostował się na baczność. Co chwila po jego lewej zatrzymywał się kolejny żołnierz, składał na ziemi swoją wiązkę, i stawał na baczność w dwuszeregu. Po jakimś czasie ktoś z tyłu szepnął:
    
    - To już wszyscy, Killi.
    
    Killian wyprężył się jeszcze bardziej, zaczerpnął powietrza i krzyknął.
    
    - Panie poruczniku, sierżant major Maclean melduję trzecią drużynę Szerszeń gotową do zakończenia manewrów!
    
    - Więc przydałoby się już wracać! W prawo ...
«12...5678»