Killian Maclean (I)
Data: 19.04.2020,
Kategorie:
wojsko,
poligon,
Autor: NonReal
... zwrot i do obozu.
- Rozkaz! - Killian wystąpił krok przed szereg, obrócił się w lewo i podał komendę - Drużyna baczność! W prawo zwrot! - Wrócił na swoje miejsce podniósł drewno, co było sygnałem dla reszty by zrobili to samo, ponownie zaczerpnął oddech i skręcając głowę w lewo krzyknął. - Biegiem, za mną... Marsz!
Dwadzieścia jeden butów podniosło się w tym samym momencie i w tym samym momencie uderzyło o ziemię. Kolumna zaczęła biec, mimo dodatkowego ciężaru i zmęczenia zachowując idealne tempo i rytm. Uciekając przed wyczerpaniem Killian odleciał w krainę fantazji.
...poczuł zwinną dłoń, zsuwającą mu spodenki w których spał. Coś wyszeptała, ale nie miał pojęcia co. Nie obchodziło go to. Jej wargi miały hipnotyzującą siłę. Pocałował ją ponownie. Ich język splotły się w walce, jakby konkurując który z nich jest silniejszy. Chloe objęła dłonią jego kutasa, delikatnie masując go na całej długości. W sali już trochę przycichło, chyba się przyzwyczaili do pary buszującej na jednym z łóżek. Killian złapał dziewczynę za pośladek i ścisnął tak, że aż pisnęła cichutko. Przesunął się lekko nad nią, przygniatając ją i jej rękę wciąż trzymającą jego kutasa. Zaczął ją całować po szyi, musnął wargami obojczyk, schodząc coraz niżej. Dotarł do piersi. Zaczął je na zmianę ugniatać i całować. Ssał, lizał i pieścił każdą brodawkę jak szalony. Chciał zejść jeszcze niżej, ale Chloe mu nie pozwoliła. Złapała jego głowę i pociągnęła w górę...
- Uwaga! - Killian obejrzał i zobaczył, ...
... że jeden z jego ludzi leży na ziemi, ma nieprzytomne spojrzenie. Udar słoneczny. Zajebiście.
- Stevenson! Bierzesz jego zasobnik! Marks, Bones! wybierzcie dwie najdłuższe i najtwardsze gałęzie i zróbcie nosze.
Wszystko przebiegało błyskawicznie. Momentalnie znalazły się gałęzie mniej więcej długości człowieka, które dwóch komandosów zaczęło owiązywać linami, tworząc prowizoryczne nosze. Szybko złożyli na nich nieprzytomnego kolegę, ściągając mu z twarzy maskę i gogle. Ktoś położył mu kompres na głowie.
- Correl, Sanchez! Pomóżcie tym dwóm go nieść! Przekażcie swoje drewno innym!
Po chwili namysłu sam wziął wiązkę poszkodowanego, dał znać wszystkim by z powrotem sformowali kolumnę i ruszyli dalej, tym razem znacznie wolniej. Upewniając się, że nie ma już niczego czym powinien się zająć Killian powrócił do Chloe.
...złapała jego głowę i pociągnęła w górę. Znowu go pocałowała, po czym bardzo stanowczo złapała za twardego jak kamień kutasa Killiana i nakierowała na swoją szparkę. Nie czekał. Kiedy tylko znalazł odpowiednie miejsce Killian pchnął z całej siły, wyrywając z blondynki okrzyk. To nie była dziewczyna z którą należało się bawić w podchody. Cofnął biodra i pchnął jeszcze raz. Mocno, a potem jeszcze raz. Gonił, jakby od tego zależało jego życie. Coraz szybciej, coraz mocniej. Trzeszczenie składanego łóżka, słyszały chyba dwa sąsiednie baraki. Nie przejął się tym. Liczyła się tylko ona. Poczuł, jak wokół jego kutasa zacieśniają się mięśnie pochwy, spojrzał na ...