Sen o Hiszpanii
Data: 01.05.2020,
Kategorie:
miłość,
Zdrada
tajemnica,
podróż,
seksualność,
Autor: gotcha
... wiele.
Zaśmiała się ze swojej głupoty wychodząc z łazienki. Nie mogła się doczekać, aż dołączy do Ricardo, który właśnie rozlewał szampana do kieliszków. Była już jedną nogą na tarasie, gdy jej wzrok przykuło mocne światło w ciemnym kącie pokoju. Cofnęła się, by sprawdzić, co to może być. Spodnie narzeczonego leżały, wywrócone na lewą stronę, a obok wibrował jego telefon, który musiał wypaść mu z kieszeni. Sylwia wahała się przez chwilę, ale postanowiła sprawdzić, kto może dzwonić do niego o trzeciej w nocy.
To była Maria. Szesnaście nieodebranych połączeń. Ostatnie jeszcze zanim wyszli na kolacje. Przecież do niej oddzwonił i ją uspokoił. Co jeszcze może być nie tak? – zastanawiała się, teraz już mocno zaniepokojona – On chyba nie mówi mi wszystkiego. A może to ja niepotrzebnie panikuję. Sama bardzo bym się denerwowała, gdyby Ricardo miał jakieś problemy i próbowałabym skontaktować się z Pablo, ale czy aż tak?
Sylwia starała się zachować zdrowy rozsądek i nie niszczyć wieczoru, który miał być spełnieniem jej najskrytszych marzeń. Nie wiedziała jeszcze, że to właśnie ten wieczór, miał zmienić całe jej życie w piekło.
Odłożyła telefon na podłogę i dołączyła do ukochanego, który rozkoszował się urokami luksusowego hotelu. Jego twarz zmieniła wyraz z zrelaksowanej, na pełną wrażenia, gdy tylko zobaczył nagą Sylwię wchodzącą do ciepłej wody, w świetle księżycowego światła. Jej ciało błyszczało tysiącem drobinek brokatu. Prawdopodobnie był w balsamie, którego użyła ...
... przed kolacją.
- A już myślałem, że ten wieczór nie może być lepszy. Kiedyś zatrudnię rzeźbiarza, który wykona dla mnie rzeźbę twojego ciała, tak 1:1. I tak jak teraz ludzie zachwycają się posągami na wzgórzu Akropolis, czy w Panteonie, tak za tysiące lat będą zachwycać się twoim w Sevilli, na podwórku, przed naszym domem.
Oboje zaśmiali się głośnym, pijanym śmiechem. Ricardo złapał dłoń Sylwii i przyciągnął ją do siebie. Posadził ją na swoich kolanach, tak, że ich nagie ciała przylegały do siebie pod wodą. Czuł jak bardzo jej pragnie, że pożąda jej tak mocno, jak to tylko możliwe.
Pocałowała go długo, mocno, dotykając jego gęstych włosów. Ricardo ujął w dłonie jej krągłe piersi i zaczął całować je i pieścić. Odchyliła głowę do tyłu i pozwoliła mu się dotykać tak, jak lubiła najbardziej. Jego dłonie wędrowały po całym jej ciele, próbując odnaleźć miejsca, które przyprawiały Sylwię o dreszcze. Hiszpan objął ją mocno w talii, podniósł do góry i naprowadził ją na siebie. Ich ciała złączyły się w jedno. Sylwia rytmicznie falowała biodrami, oboje jęczeli z rozkoszy. Woda wylewała się na taras, ruchem ręki Ricardo strącił kieliszki szampana, które z hukiem rozbiły się o ziemię. Sylwia czuła, jak całe jej ciało ogarnia ciepło. Zamknęła oczy, poruszyła się jeszcze raz, powoli, głęboko… i…
Wtedy zobaczyła jej twarz. Przed oczami miała twarz Marii. Jej ciemne, kocie oczy, pod wachlarzem czarnych, gęstych rzęs. Nie mogła pozbyć się jej widoku, nie potrafiła przestać o niej ...