1. "Czlowiek", uwertura (1/3)


    Data: 02.05.2020, Kategorie: Inne, Autor: Michalina Korcz

    ... nawet zapinają ją do wózka i ciągnie wózek wraz z inną mającą ochotę na taką zabawę. Trzynasty dzień, ostatnia szansa, by zrezygnować, no ale dotychczas było dobrze. Dzień czternasty, przełamuje swoje wewnętrzne opory i dylematy, a wielki koński fiut penetruje jej środek jakby była prawdziwą klaczą. Następnego dnia prowadzą ją do pokoju, może się wykąpać, przebrać, zdać kartę i jeśli się nie podobało, to ma podpisać niebieski formularz. Nie robi tego, ale miesiąc później rezerwuje trzy miesięczny pobyt jako "Karmelowa Wichura". Wraca i powtarza wszystko z regularnością. - zaśmiał się - Pomyślisz, ah, pewnie zoofile jedynie, może jakieś pieskowate czy coś. To częste u nartników, ale nie najbardziej. Znacznie częściej są to rodziny i nie na zasadzie "wujek, mąż siostry mamy", ale nawet rodzeństwa czy rodzice z dziećmi. Jedna strona fantazjuje o czymś, ale nie wie co na to druga. Proponujemy tak zwany system trzydniowy wtedy, weekendowy chciałoby się rzec. Przyjeżdżają w piątek, w sobotę ustawiamy im wszystko tak, jakby nie byli dla siebie w żaden sposób bliscy, w niedziele decydują i wyjeżdżają, jakby nigdy nic wracając do swojego dawnego życia. Ale tak jak Wichura, są tacy, co chętnie wracają i zostają na dłużej. Coś, jakby mogli pozbyć się tutaj krępującego oporu, rozumiesz?- Tak. - wpatrywałem się nadal w budynek - Dajesz im to, czego chcą, ale boją się dotknąć. Raczej nie sądzę, żebyś sam był w stanie wszystkiego dopilnować, więc pewnie jest cały sztab ludzi?- Tak, a oni ...
    ... podlegają pod mniejszy i jeszcze mniejszy nad którymi pieczę sprawują moje dzieciątka. - uniosłem brwi na wieść, że ma dzieci - Lena i Wolfgan zajmują się pływakami. Jeśli chcesz coś jeszcze do ogrzewania łóżka, daj mi znać, powiadomię ich by kogoś Ci dali. - przesunął palec - Anita, moja najstarsza córka, zajmuje się nartnikami. Chce, żebyś z nią pracował i mam nadzieje, że znajdziecie język porozumienia. - przesunął palec na koniec - Głębia to królestwo Negana i Mii, mojego najmłodszego promyczka. Bywa temperamentna. - znów odpalił wózek i zawrócił gładko wróciliśmy w stronę posiadłości Po powrocie kazałem Astrid zostać w pokoju, a sam ruszyłem do kuchni. Julia kroiła warzywa dużym nożem, gdy otworzyłem lodówkę i wyjąłem karton mleka. - Zaraz będzie obiad, synku. - zażartowała, tnąc pomidory na ćwiartki - Pyszna lasania raguli z tofu...- Brzmi cudownie. - powiedziałem, znajdując szklankę i przelewając zawartość - Nigdy nie wspominał o dzieciach.- Oh, powiedzmy, że bardziej niż krew łączą ich pieniądze. - odparła, nie przerywając krojenia - Wszystkie go nienawidzą za jego styl życia, ale same taki prowadzą. - wzruszyła ramionami, a ja podszedłem i przycisnąłem się do jej ciała – Mmmm?- Jak dobrze sobie radzisz z nożem? - zapytałem- Kiedyś byłam szefem kuchni w trzygwiazdkowej restauracji, więc myślę, że dobrze... A kogo mam dźgnąć? - zachichotała- Nie, zobaczymy czy na pewno go dobrze kontrolujesz i opowiedz mi o nich. - powiedziałem, kucając i wsuwając ręce pod spódnicę i ...
«12...891011»