1. Piątki dla klimatu


    Data: 11.06.2019, Kategorie: maturzystka, klasyczny podryw, fridays for future, powiatowe miasteczko, narrator chwalipięta, Autor: MrHyde

    ... się, wysłałem Paulinie krótką wiadomość:
    
    — Rzeczywiście jesteś trochę podobna do Grety Thunberg. Tylko starsza i o wiele ładniejsza.
    
    — Musimy coś zrobić, żeby lepiej dotrzeć do ludzi. Bo nie rozumieją, że jak tak dalej pójdzie ze zmianami klimatu, za dwadzieścia lat będziemy mieć katastrofę. — Paulina zabrała głos, gdy zakreśliwszy koło ulicami miasteczka, dotarliśmy z powrotem na dziedziniec liceum. — Macie jakieś pomysły, żeby dołączyło do nas więcej osób takich jak Marek?
    
    Odpowiedziało jej najpierw bezsilne wzruszenie ramionami, po którym posypały się nietrudne do przewidzenia propozycje: więcej aktywności w Facebooku, więcej zdjęć na Instagramie, nowe plakaty.
    
    — A ty, Marku, co sądzisz? — zapytała mnie jedna z dziewczyn, której imienia i twarzy niestety nie pamiętam.
    
    — Nie wiem — odpowiedziałem skromnie. — Myślę, że te marsze są świetne. Jeszcze lepiej nie da się ich zrobić. A co poza tym? Trzeba się zastanowić. Wiesz, kropla drąży skałę. Nie zmienisz wszystkiego natychmiast, ale jak będziesz powtarzać w kółko to samo, na przykład te nasze marsze, miesiąc, dwa miesiące, dwa lata, to do ludzi dotrze. Stopniowo zmieni się ich świadomość, i to skutecznie, a oni tej zmiany nie zauważą. Zaczną segregować śmieci nie na odwal się tylko tak, jak należy, i będą twierdzić, że zawsze segregowali. Przed stanem wojennym i przed wojną, nawet jeśli nie było ich jeszcze na świecie... Trzeba pomyśleć na spokojnie, co jeszcze możemy zrobić.
    
    Zamiast braw za, jak by nie ...
    ... patrzeć, doskonałą przemowę, jako odpowiedź dostałem zamyślone miny i zgodne kiwanie głowami. A po południu przybyło mi kilkoro znajomych na Facebooku.
    
    — Dziękuję, że przyszedłeś — odezwała się też Paulina. — Mam nadzieję, że się nie nudziłeś i nie masz nas za wariatów.
    
    — Było bardzo miło — odpisałem. — A wariaci to wy jesteście. Nie sądziłem, że są tacy fajni ludzie w naszym mieście.
    
    — Zobaczymy się za tydzień?
    
    — Mam nadzieję, że dużo wcześniej — opowiedziałem po chwili zastanowienia, czy nie jest za wcześnie na proponowanie randki.
    
    — Co masz na myśli? — przeczytałem po chwili.
    
    — Że mam parę pomysłów do obgadania, jeśli dasz radę poświęcić godzinę dla mnie i klimatu, oczywiście.
    
    — Dla klimatu zawsze — odpowiedziała Paulina po namyśle. I zaraz dodała z dziesięć emotek na znak, że się uśmiecha i puszcza oko.
    
    Byliśmy na dobrej drodze, ale wolałem nie przeciągać struny. W końcu flirt przez
    
    dla kogoś, kto jeździ na kolegach i pozwala im się macać po kolanach nie musi wiele znaczyć. „Nie dopowiadaj sobie za wiele, Mareczku! I pamiętaj, bezpieczeństwo na pierwszym miejscu. Os-troż-nie!”, słusznie zaszeptał wewnętrzny stróż myśliciel. Uznałem, że pomilczę co najmniej godzinę, żeby nie wyjść na natręta.
    
    — Co powiesz na ciastko z kawą, powiedzmy, w połowie tygodnia? — napisałem w końcu.
    
    — Może być. — nadeszła odpowiedź też po godzinie. Po niej kilka emotek. — A jak mam rozumieć twój komplement?
    
    — Który komplement? — zapytałem natychmiast, udając, że ...
«12...456...11»