1. Piątki dla klimatu


    Data: 11.06.2019, Kategorie: maturzystka, klasyczny podryw, fridays for future, powiatowe miasteczko, narrator chwalipięta, Autor: MrHyde

    ... mielibyśmy czuć jakąś różnicę wieku, nie wiem. Nie rozmawialiśmy przecież o trudnościach z zapewnieniem bytu wielodzietnej rodzinie w zamierzchłych „moich” czasach, czy o innych egzystencjonalnych problemach podeszłego wieku, z którymi nastolatka nie mogła mieć styczności, tylko o banałach. Chciałem ją zauroczyć i zdobyć, ona chciała zauroczyć mnie i zostać zdobytą, więc o jakim poczuciu różnicy wieku mogła być mowa? Słowa Pauliny zabrzmiały jak usprawiedliwienie.
    
    — Tak sądzisz? Dziękuję.
    
    Naprawdę tak sądziłem i sądzę nadal, choć z zastrzeżeniami. Żeby być całkiem szczerym, musiałbym dodać coś o zgrabnych nogach i o luźnej bluzce zachęcającej do zerknięcia w dekolt. Zostawiłem jednak tę opcję na inną okazję. Poza tym nie trzeba przecież mówić wszystkiego wprost i od razu. Podrywanie to sztuka przemilczeń.
    
    Oczywiście rozmawialiśmy też o piątkowych akcjach i o tym, co ewentualnie można by poprawić. W końcu po to właśnie się spotkaliśmy. Była to typowa rozmowa w celu rozmowy, nie prowadząca do żadnych konkluzji możliwych do zrealizowania. Poza pomysłem, by w ramach promocji wydrukować kalendarz z rozbieranymi zdjęciami uczestniczek protestu, nie pamiętam swoich propozycji.
    
    Poznałem za to kilka istotnych szczegółów odnośnie Pauliny. To, że lada dzień miała przystąpić do matury, specjalnie mnie nie zdziwiło. Zdecydowanie nie wyglądała przecież na pierwszoklasistkę. Ale że była w klasie humanistycznej i zamierzała studiować historię, na to nie liczyłem. Humanistka! ...
    ... To znaczyło, że wiedzą przyrodniczą mnie nie zagnie i, co najważniejsze, nie przyłapie na dyletanctwie klimatologicznym. Nawet jak palnę coś głupiego, nie domyśli się, od jak niedawna interesuję się klimatem. Myślałem, że muszę cały czas mieć się baczności, by opóźnić nieuchronną kompromitację, a tu się okazało, że żaden blamaż mi nie grozi.
    
    — Powiem ci, co ostatnio przeczytałem w
    
    ... chyba w
    
    , a może w
    
    — pozwoliłem sobie na mały blefik. — Okazuje się, że ptaki, które teraz żyją tylko w Afryce, kiedyś żyły pod kołem podbiegunowym. W Kanadzie znaleźli skamieniałości. Wiesz, chodzi o ten gorący okres na koniec paleocenu i w eocenie, paleoceńsko-eoceńskie maksimum temperatury, jakoś tak to się nazywa. Wiesz lepiej ode mnie. Mnóstwo gatunków wtedy wymarło. Tylko ptaki dały sobie radę. Te tropikalne oczywiście, bo te z klimatu umiarkowanego raczej też wymarły. Ciekawe rzeczy można wykopać. Żałuję, że nie poszedłem na geologię albo na jakieś podobne studia. Nie siedziałbym teraz w biurze nad cudzymi PIT-ami.
    
    Paulina słuchała zmyślonej naprędce opowieści w jeszcze większym skupieniu, niż kiedy mówiłem o optymalizacji podatkowej. Tytułów czasopism jednak nie zmyśliłem. Szczęśliwym trafem zapadły mi w pamięć, kiedy przeglądałem Wikipedię.
    
    i
    
    powtarzały się w odnośnikach źródłowych pod jakimś artykułem. Dobrze, że sobie je przypomniałem, bo w każdym fake newsie musi być ziarenko prawdy.
    
    Właściwie, to udał mi się ten blefik. To był, nie chwaląc się, przebłysk ...
«12...678...11»