Moja żona i Sławek. 10
Data: 12.05.2020,
Kategorie:
Anal
BDSM
Autor: ---Audi---
... policję...
- Taka harda ?
Odwrócił ja na brzuch, napluł na dupę i bez gadania wsadził w odbyt...ta wrzasnęła...
- Boli...
- I ma. zamknij się kurwo, taka z ciebie Pani, jak ze mnie boss...
I gwałcił ją z 5 min, wciskając do końca, waląc w półdupki do czerwoności, szarpiąc za włosy, próbując ją całować w policzek...moja na początku się wyrywała, ale potem leżała jak lalka do zabawy...facet zlał się w środek. Zmęczony położył się obok niej...moja wstała powoli i poszła do łazienki. On pozbierał się, ubrał i zapalił papierosa.
- Zbieraj się, w firmie czekają... a tak powiem ci po prawdzie, że twój wybór Sławka, to słaba decyzja, nie wiesz wszystkiego, nie znasz go tyle lat co ja, nie wiesz co się dzieje u niego i u starego, jeszcze będziesz żałować, kasa to nie wszystko, zresztą, co to za kasa...zostały tylko drobne...
- Ja go kocham, co ty możesz o tym wiedzieć chamie, jeszcze pożałujesz...zresztą i tak jest za późno...
- Nie odgrażaj się, bo będzie jeszcze ostrzej...
Ona go kocha...kocha... to słowo boli, a jest tak obce... i tak bliskie...
A więc to prawda, co mówili mi wspólnicy, już w firmie wiedzą, że słabo idzie...jest dobrze, puzzle się układają.
Zamknąłem hurtownię, mojego magazyniera posłałem do lokalu, aby pilnował interesu, bystry facet, jakoś szło,,nie było szału, ale prestiż niesamowity. A do domu raz zapukała policja, po cywilnemu, byłem akurat przed treningiem rowerowym, natknąłem się na nich przy furtce.
- My do Pani Anny... ...
... Z...
- A o co chodzi.
- O napad na działce Pana Sławomira W...
- Aniu, panowie z policji do ciebie.
Wyszła przestraszona, tylko wychyliła głowę...
- Ja nic nie wiem, nic nie powiem, nic się nie stało...
I się schowała...
- Proszę Pana, my chcemy dla żony dobrze, będzie sprawa i uda się ich namierzyć...Pan W... wszystko powiedział o napadzie...
- A powiedział wam prawdę ?
- To znaczy...?
- Że wisi pieniądze bandytom i oni sobie odbierają je gwałcąc moją żonę...
Zapowietrzyli się...
- A Pan to skąd wie...?
- Wszystko widziałem, bo zadzwoniła do mnie o pomoc, ale ich było 4, a ja byłem sam z dziećmi, rozumiecie...
- Tak, tak...
- Ale dlaczego Pańska żona była z Panem W...?
- Bo obecnie to jest jej kochanek, gnój i frajer, wisi mi to, to jej sprawa, ale ci bandyci, to mnie wkurzyli, bo to mendy...Panowie, uda wam się ich namierzyć ?
- Wie Pan, to sprawa poufna...
Nagle błysk inteligencji mnie walnął...
- Poczekajcie chwilkę...
Poszedłem do domu, z sejfu wyciągnąłem 5 koła, wsadziłem w kopertę i wyszedłem do nich, podchodząc trąciłem teczkę jednemu z nich i gdy przepraszałem, i zbierałem z nim, schowałem kopertę do środka.
- Panowie, na pewno coś wiecie...
- Mamy już swoje podejrzenia, ale tajemnica służbowa, rozumie Pan, ale jesteśmy od zorganizowanych band i dość dużo już wiemy, ale potrzeba świadków...może Pan będzie świadczyć...
- A wy również zrozumcie, to moja żona, jej kochanek, sprawa wstydliwa, chciałbym ...