1. Czerwony kapturek


    Data: 14.06.2019, Kategorie: Wilk, bajka realistyczna, czerwony kapturek, kontrowersyjne treści, Autor: starski

    ... na mnie uważnie. Siedząc na pniu, miałam jego ślepia na równi z moimi.
    
    - Twój dziadek zmarł sam. Ze starości. To był dobry człowiek. Gdy leśniczy Bogusza postanowił zastąpić go w łożu twojej babci, nie miałem mu za złe. Chociaż, gdy starałem się przestrzec go, że nie jest ani mile widziany, czy niezastąpiony, udał, że mnie nie rozumie. Potem jednak, nie starczała mu jedna kobieta w lesie. Twoja matka odrzucała jego zaloty jak mogła, ale gdy i twój ojciec ducha swego wyzionął, i ją zagarnął do stadka.
    
    Patrzyłam na Wilka błędnymi oczyma. Nie wiedziałam co bardziej mnie przerażało; to, że z nim gadałam, czy to co mi powiadał.
    
    - Sroka Pleciuga to w lesie najbardziej wścibska istota i jak czegoś nie wie do końca, to chętnie sobie wymyśli, ale trzeba jej przyznać, że nawet jak wymyśla, rzadko się w tym myli. Dlatego gdy powiedziała mi o śmierci twojego ojca, nie od razu byłem skłonny jej wierzyć. Dzisiaj, ten tchórz, sam przyznał się do wszystkiego. Nie wiedział jeszcze, że to nie on zabije mnie, ale ja jego, więc chętnie potwierdził mi srocze opowieści. O tym, jak docisnął jeszcze ...
    ... kłonicę i jak czekał, aż duch umknie zupełnie z ciała twego tatki. Gdy to mi rzekł, nie straciłem już ani słowa więcej dla niego. Ten głupiec i tchórz, nawet jego krew... smakowała jak ta zajęcza.
    
    - Co teraz – zapytałam przez łzy, po niejakim czasie.
    
    - Nic. Pomóż mi napchać weń kamieni. Wrzucimy go do potoku. Tam zajmie się nim sum Bahagon i jego sługi raki i węgorze. Do jesieni zostaną się jedynie kości, a jeśli którą woda z siebie wyrzuci, chętnie się nią zajmę. - Wilk burknął tak, jakby się rozśmieszył. - Nie martw się. Zajmę się i wami – rzekł potem chrapliwie i trącił mnie mokrym nosem. Na kolanie została mi krwawa pieczątka.
    
    Jak się rzekło, tak zrobiliśmy. Odtąd żyjemy w zgodzie i szczęśliwie. Nikt nam się do spraw nie miesza, a Wilk dba o swoje kobiety, tak jak przyobiecał. Nie jest już on babci, ale jest nasz, wspólny.
    
    Po leśniczym Boguszy słuch całkiem zaginął, a po niedługim czasie zginęło wspomnienie.
    
    Nie był to aż tak dobry człowiek, za jakiego wygodne było mu uchodzić. Bo czasem kto zdaje się dobrym, zły jest i wilk nie raz w owczej skórze chadza.
    
    Koniec 
«12...11121314»