Czerwony kapturek
Data: 14.06.2019,
Kategorie:
Wilk,
bajka realistyczna,
czerwony kapturek,
kontrowersyjne treści,
Autor: starski
... jest w porządku – łagodziłam.
- A koszyk gdzie masz?
- Wpadł mi do potoku – skłamałam pospiesznie i dopiero wtedy dotarło do mnie, że nie wymyśliłam żadnej wiarygodnej historii.
- Do potoku? – Bogusza zdawał się martwić nie na żarty.
- Tak, jak przeskakiwałam, pośliznęłam się, skręciłam kostkę i upuściłam. Do wody.
- Ojej, to ci wypadek. Pokaż no tę kostkę.
- Nic jej nie jest – wysunęłam lewą nogę do przodu, demonstrując zupełnie zdrową kostkę.
- Niech no rzucę okiem – Bogusza wziął sobie widocznie moje kłamstwo do serca. Odstawił strzelbę. Zbadał delikatnie i kostkę i łydkę. – Usiądźże tu na pniu. Trzeba by zdjąć buta – Posłuchałam, skoro już tak nakłamałam, musiałam udawać do końca.
- Boli? – Zaprzeczyłam głową. – A tu? – Macał stopę, a potem kostkę i łydkę i nawet za kolanem.
- Tu boli?
- Nie.
- A wyżej? – Posunął ręką ostrożnie, aż na udo.
- Też nie.– Patrzyłam na niego, jak podciąga mi spódniczkę. – Nie boli już wcale.
- To może od tego, że masuję ci przeszło – uśmiechnął się nieśmiało. Jego dłoń ugniatała moje udo, a palec sięgnął nawet wyżej. Nie wiedziałam co powiedzieć, bo tak mnie nagle zatkało, że języka mi w gębie zupełnie odjęło.
- To może jeszcze pomasuję. Skoro tak pomaga...
Pozwoliłam się masować. Jedno udo, a potem oba. Coraz wyżej i wyżej, aż jego ręce dotarły do majtek.
- Dobrze tak? – zapytał i nie wiedząc co powiedzieć, kiwnęłam tylko głową na zgodę. Czułam jak w dołku zbiera mi się taki łopot, jakby na ...
... huśtawce. Dreszcze przechodziły mi po gołych nogach, na plecy, brzuch i aż do polików.
Popatrzył na mnie z rozdziawioną buzią, a jego palce śmielej ocierały się o moje majtki i z każdą chwilą, coraz to więcej śmiałości było w tym masowaniu i pocieraniu.
- Gorąc masz w tych majteczkach, aż żar bije – wysapał. – Może trzeba by trochę przewietrzyć... – Odchylił je delikatnie, a ja gapiłam się jak zaczarowana na swoją pitkę, wystawioną na słońce. Oparta o pieniek, nie rzekłam ani słowa, gdy dotknął mnie tam paluchem. Serce tak mi kołatało, że aż pomyślałam co zrobić, żeby tu nie zemdleć. Dotyk Boguszy mnie obudził. Masował czubkiem palca moją cipkę, dokładnie przez sam środek rowka. Zaciskałam pośladki, bo tak mi się przy tym robiło przyjemnie i dziwnie, że ani się spostrzegłam, jak sama zaczęłam poruszać tyłkiem w górę i w dół.
- Szkoda, żeby się zmoczyły doszczętnie – powiedział leśniczy, łapiąc za majtki i ściągnął mi je z tyłka, gdy go znów unosiłam. Czułam wyraźnie zapach z mojej cipki, tak słodki i mocny, że już od tego robiło się przyjemnie.
Szczypał delikatnie, dotykał i pocierał. Potem rozchylał i znów pocierał i już pomyślałam, że może krępuje się na więcej, gdy nagle poczułam, jak ciepły palec wsunął się we mnie. Do środka.
Zabrało mi to oddech zupełnie. Leśniczy Bogusza znów popatrzył mi w oczy z rozdziawioną buzią, jakby miał kłopot oddychać. Pewnie i ja sama miałam otwarte usta. Nic nie powiedziałam, ale moje spojrzenie chyba dodało mu zachęty, bo wsunął ...