1. Drapieżcy


    Data: 30.06.2020, Kategorie: szantaż, Nastolatki zniewolenie, pissing, Autor: Man in black

    ... z niego wyciśniesz. Wybieraj.
    
    – Jajecznica – odezwała się bezpłciowym głosem.
    
    – Jak wolisz – uśmiechnął się i zapiął jej obrożę na karku.
    
    Kiedy weszli na górę, zatrzymał ją pośrodku pomieszczenia. Zauważyła, że w podłodze znajduje się gruby stalowy trzpień, do którego przymocował łańcuch za pomocą kłódki. Kluczyk starannie schował do kieszeni. Szarpnął łańcuchem kilka razy i zadowolony spojrzał na dziewczynę.
    
    – To teraz będzie twoja buda. Łańcuch jest wymierzony tak, żebyś mogła się poruszać niemal po całym pokoju.
    
    – Mówiłam już, że cię nienawidzę?
    
    – Coś wspominałaś.
    
    Zostawił ją i podszedł do stołu, gdzie usiadł i zabrał się za jedzenie. Dziewczyna chwilę przyglądała mu się z odległości kilku metrów. Rozejrzała się po pokoju i zrezygnowana podeszła do stołu. Usiadła, szurając krzesłem po podłodze. Ptaki ćwierkające za oknem wypełniły ją optymizmem. Powąchała jajecznicę. Nieźle pachniała. Złapała kromkę chleba. Nie była pewna, czy facet jest dobrym kucharzem, czy po prostu była głodna jak wilk. Spałaszowała wszystko. Kawa również jej smakowała. Kiedy Rafał zapalił, spojrzała na niego.
    
    – Dasz mi jednego?
    
    – Dziewczyny w twoim wieku, młoda damo – przybrał kpiąco protekcjonalny ton – nie powinny palić papierosów.
    
    – Nie jestem żadną damą – wyrwało jej się.
    
    – Otóż to – zaśmiał się, widział, że była na siebie zła. – Dlatego jesteś tu ze mną.
    
    Wyjęła papierosa z paczki i zapaliła, zaciągając się. W zasadzie nie paliła regularnie, ale na imprezach ...
    ... się jej podpalać papierosy i czasem trawkę.
    
    – Co się mówi?
    
    – Dziękuję – burknęła.
    
    – Proszę – miał dobry humor.
    
    Miała ochotę na prysznic, o ile w tej budzie w ogóle było coś takiego. Zresztą nie zamierzała o nic go prosić. Rozglądała się po pomieszczeniu niby od niechcenia, szukając czegoś, czym mogłaby go uderzyć, zaatakować, ewentualnie zabić. Niestety wyglądało na to, że przygotował się perfekcyjnie.
    
    – Jak długo zamierzasz mnie tu więzić?
    
    – Do skutku, powiedzmy przez okres wakacji?
    
    – Na pewno mnie szukają. Wiesz o tym, prawda? Szuka mnie policja i w końcu znajdzie.
    
    – Tak? Po czym wnosisz?
    
    – Co? Co niby wnoszę...
    
    – Po czym wnosisz, moja droga – pokręcił głową, z udawanym niedowierzaniem. – Cóż za ubogie słownictwo. Chcesz, żeby twój język służył wyłącznie do obciągania?
    
    – Co?
    
    – Nie mówi się co, tylko... – spojrzał na nią wyczekująco.
    
    – Proszę?
    
    – Otóż to. Mówiąc, po czym wnosisz, mam na myśli, z czego wysuwasz taki wniosek.
    
    – Jaki wniosek? – czuła się skołowana i ogłupiała. Rozmowa z tym kolesiem przypominała sen wariata.
    
    – Dziewczyno, ocknij się. – Uderzał ręką w stół, przez co zabrzmiało to oc-knij-się, akcentowane stuknięciem w blat stołu. – Przed chwilą powiedziałaś, że policja prędzej czy później cię znajdzie.
    
    – No bo znajdzie.
    
    – Wiesz, że w Polsce rocznie rejestruje się piętnaście tysięcy zaginięć?
    
    – Ile?
    
    – Tyle – przedrzeźniał jej głos. – Twoja skromna osoba w tej liczbie, nie odgrywa żadnego znaczenia. Smutne ...
«12...131415...33»