1. Drapieżcy


    Data: 30.06.2020, Kategorie: szantaż, Nastolatki zniewolenie, pissing, Autor: Man in black

    ... uświadomiła, że przecież gdyby jemu się coś stało, umrze z głodu zakuta w łańcuch. Myśl, że, nawet tylko w pewnym sensie, jadą na tym samym wózku, napawała ją wstrętem i odrazą.
    
    *
    
    Kiedy już uporała się ze zmywaniem, kazał jej zrobić porządek w domu. Każde pomieszczenie było przystosowane, żeby zapiąć łańcuch i zapewnić jej względną swobodę przemieszczania się. Musiała zetrzeć kurze, umyć podłogi, zebrać śmieci, dosłownie wszystko. Najgorsze było, że kazał jej się rozebrać do naga i osobiście nałożył na jej twarz makijaż, robiąc z jej ślicznej buzi wizerunek przygłupiego klauna. Upaćkał ją tak, że nie poznała się w lustrze.
    
    Zawsze jej towarzyszył. W każdym pomieszczeniu znalazł sobie miejsce, gdzie rozwalił się jak pan i władca. Potrząsał pejczem i przyglądał się. Jeszcze nikt jej tak nie upokorzył. Sprzątała, świecąc gołym tyłkiem i czuła, że niemal traci do siebie szacunek. Była jak krowa na pastwisku uwiązana do drewnianego kołka. Jak suka w budzie. Jak naga nastolatka obserwowana przez nauczyciela historii. Jak zranione dziecko nierozumiejące co ją spotkało i co ją jeszcze czeka. Jak zwierze w klatce, wyczekujące dobrej okazji.
    
    Było późne południe, kiedy w domu panował względny porządek. Zjedli obiad, który po takim wysiłku smakował wybornie. Rzucił jej książkę do historii. Spojrzała na niego. Ten skurwiel robi sobie z niej żarty? Będzie jej się kazał teraz uczyć? Z jego twarzy wyczytała, że owszem. Będzie się musiała uczyć.
    
    – Później cię przepytam. ...
    ... Zaznaczyłem strony na dzisiaj.
    
    Zostawił ją i zniknął, wychodząc z pokoju. Rozejrzała się natychmiast. Wzrokiem skanowała każdy kąt pomieszczenia, ale nie było w nim nic, co mogłaby użyć przeciwko niemu. Pokoik był mały. Na podłodze leżał stary wyliniały dywan i nic więcej. Próbowała podejść do okna, ale łańcuch zatrzymał ją dwa kroki przed wewnętrznym parapetem. Jasna cholera zaklęła. Czuła się zmęczona, spocona i brudna. Ubranie lepiło się jej do ciała. Czuła się tak cholernie brudna i śmierdząca, że przyprawiało ją to o mdłości. Wróciła zrezygnowana na swoje miejsce i spojrzała na książkę.
    
    *
    
    Słońce chowało się na horyzoncie, rozciągając szkarłatną wstęgę na zachodnim niebie. Upał zelżał, pozwalając wytchnąć zarówno przyrodzie jak ludziom. W domu pojawiły się półcienie. Dziewczyna siedziała oparta o ścianę. W pokoju, w którym ją zamknął, panował półmrok, ponieważ okno tam było wyjątkowo małe i częściowo przysłonięte. W dodatku wychodziło na północ. Rafał przyszedł do niej i zaczął przepytywać. Nie był zadowolony z mizernych postępów. Nastolatka wyglądała na zmarnowaną, zmęczoną, znużoną i trochę zalatywała.
    
    – Jeszcze raz. W tysiąc dziewięćset trzydziestym dziewiątym. Dokładnie dwudziestego ósmego września, dwa mocarstwa zawarły układ. Jakie to były mocarstwa i czego dotyczył układ?
    
    – Mocarstwa... – powtórzyła jak echo. Nie mogła uwierzyć, że siedzi uwięziona w jakiejś ruinie, przez swojego nauczyciela i jest przez niego przepytywana. Sytuacja wydawała się absurdalna, ...
«12...151617...33»