1. Drapieżcy


    Data: 30.06.2020, Kategorie: szantaż, Nastolatki zniewolenie, pissing, Autor: Man in black

    ... znalezisko w dwa palce i pociągnęła do góry. Szczoteczka do zębów. Fuj, ależ paskudztwo. Włosie było pokryte pleśnią, starymi włosami i chyba mysimi odchodami. Zaczęła gorączkowo myśleć. Co można zrobić ze szczoteczką poza myciem zębów? Zamachnęła się, ale szybko zdała sobie sprawę, że to bez sensu. Bez sensu! Gorączkowała się i nagle poczuła odrazę. Przecież to świństwo mogło leżeć w kratce kilkadziesiąt lat. Cisnęła szczoteczką ze złością w podłogę. Wtedy stało się coś, co wlało w nią optymizm. Spojrzała na podłogę.
    
    Rączka pękła mniej więcej w połowie. Podniosła ją ponownie i spojrzała. Plastik miał teraz ostre zakończenie. Czując obrzydzenie, złapała za włosie i spojrzała na drugi koniec. Dotknęła nim skóry, ostre. Pięknie. Boże dzięki ci! Ukryła przyrząd w jedynej kieszonce, jaką miała w sukience. Pozostało tylko czekać na odpowiedni moment. Wzięła głęboki wdech i wyszła z łazienki.
    
    Przygotował kanapki i herbatę. Sprawiał wrażenie, jakby byli parą kochanków, którzy się ukryli w domku na wsi. Prawdziwy psychol. Świadomość bliskości ostrej szczoteczki wywołała dreszcz na jej ciele. Przyjemny dreszcz. Za chwilę złapie go za jaja i ściśnie z całej siły. Poczuła adrenalinę. Nawet się zaróżowiła na twarzy. Zaczęło ją nosić. Oczekiwanie na odpowiedni moment miało w sobie coś z emocji, które czuje myśliwy tropiący zwierzynę w lesie. Nie, żeby była kiedykolwiek na polowaniu, ale uznała, że to bardzo pokrewne. Śledziła każdy ruch starego sukinsyna.
    
    – Możesz pozmywać ...
    ... rano, jeśli wolisz. – Mówił spokojnym głosem. Jednocześnie doprowadzało ją to do szału, ale też budziło dziwną fascynację. Co ten skurwiel ma pod skorupą?
    
    – Wolę dziś, jeśli pozwolisz... – doskonale, zaczynała wchodzić w rolę grzecznej dziewczynki, pięknie. – Pomożesz? – Przytaknął i podniósł się. Jak stare dobre, pierdolone małżeństwo. Przez krótką chwilę zakręciło jej się w głowie od tego wszystkiego. Jakby nie mogła odróżnić, co jest prawdą, a co grą. Na szczęście to był tylko moment.
    
    Zabrał talerze, a ona szklanki, które złapała jedną ręką, wkładając palce do środka. Drugą sięgnęła po szczoteczkę. Zacisnęła na niej pięść w taki sposób, że z ręki wystawały zaledwie dwa centymetry ostrego zakończenia. Ostrego jak nóż. Taką przynajmniej miała nadzieję. Nadszedł właściwy moment. Stali przy zlewie.
    
    Zamachnęła się, celując w szyję. Miała nadzieję wbić brudny plastik, aż po włosie. Najlepiej prosto w żyłę, jak Bóg da. Wszystko odbyło się w kompletnej ciszy, jeśli nie liczyć ujadających gdzieś na polu dzikich psów. Trudno powiedzieć, co sprawiło, że odwrócił się w ostatniej chwili. Być może przeczuwał coś już wcześniej, a może miał doskonale rozwinięty szósty zmysł. Odwrócił się dosłownie w ostatniej chwili i uniósł ramię. Ostrze prześliznęło mu się po skórze, rozcinając ją na barku. Zdążyła jeszcze zobaczyć krew, kiedy wykręcił jej rękę tak mocno, że w oczach stanęły łzy. Jęknęła i upuściła szczoteczkę.
    
    – Ty podstępna, kłamliwa suko – wycharczał i uderzył ją w twarz ...
«12...171819...33»