Po kolędzie
Data: 01.07.2020,
Kategorie:
Brutalny sex
BDSM
racjonalizacja,
tajemnica,
Autor: MrHyde
... nie wprost mi to powiedział. Wprost nie można pytać. Ale dokładnie taki wniosek wynika z jego odpowiedzi. Dziewczyna gości na noc nie sprowadza, ze szkoły do domu wraca, na dyskoteki nie jeździ. Czyli cnotliwa dziewucha.
— Jak sobie radzisz z pociągiem do chłopców? — Od razu przechodzę do sedna. Nie ma czasu na długie podchody.
— Słucham? — pyta zaskoczona. Nie jest małym dzieckiem, wie, o co pytam. Rok temu dostała kółko, więc już wie, do czego zmierzam. Muszę zapytać bardziej konkretnie.
— Gdzie się masturbujesz? W łóżku, czy gdzie indziej? — To doskonałe pytanie. Ustawia grzesznicę w pozycji, w której niewygodnie jest negować zbrodnię. Za to przyznać się i z pokorą przyjąć pokutę będzie łatwo.
— W łóżku. Czasami w wannie — odpowiada łania, speszona. Żebym ja pamiętał, co odpowiedziała w zeszłym roku. Pewnie to samo. Wszystkie w jej wieku się masturbują w łóżku i czasami w łazience. Zepsute pokolenie. Ale je lubię. Pan Bóg też lubił grzesznice. Maria Magdalena najlepszym przykładem.
— Żałujesz? — pytam natchnionym głosem.
To bardzo ważne przy spowiedzi, żeby kapłan mówił w natchniony sposób. O pół tonacji wyżej niż zwykle, z namysłem, z głębi duszy. Tylko mówiąc w ten sposób, może kapłan wytworzyć pobożną atmosferę i sprawić, że penitent maksymalnie otworzy serce i z pełna ufnością przyjmie wolę Pana. Natchnione mówienie, to właśnie jest mój talent, mój osobisty dar od Boga.
— Hm — Kłamstwo nie chce Lucynie przejść przez gardło. To dobrze. To ...
... znaczy, że jest bojaźń boża.
— Nie żałujesz śmiertelnego grzechu? — pytam srogo.
Siedzimy na łóżku blisko siebie. Naturalnym jest, że w tej sytuacji kładę dłoń na kolano grzesznicy.
— No, nie wiem — odpowiada niepewnie, śledząc wzrokiem moją rękę.
Ściskam za kolano. Przesuwam rękę wzdłuż uda, podsuwając krawędź spódnicy. Czuję, jak drży noga łani.
— Duch Święty jest z nami — zapewniam. Drganie ciała najlepiej o tym świadczy. To znak natchnienia. — To dobrze, że nie chcesz zgrzeszyć mówieniem nieprawdy — mówię. — Nie potrafisz jeszcze w pełni żałować złego uczynku? Trudno. Poproś Boga o łaskę wiary, pan Bóg wysłucha. Dobrze też, że wstydzisz się grzechu. Wstyd, to szansa poprawy. — Właśnie skończyłem odsłaniać uda. Rozsuwam je co nieco. — Pokaż teraz, jak się masturbujesz!
— Słucham?
— Byłaś już z mężczynzą?
— Nie.
— Skoro nie spółkowałaś, to musisz przed panem Bogiem rozliczać się z innych grzechów nieczystości. — Niektóre dziewice trzeba długo namawiać. A przecież szczera i wyczerpująca spowiedź jest tylko dla ich dobra. — Zresztą jesteśmy tu na prawach spowiedzi. Ty nie pokazujesz swojego grzechu księdzu. Tylko przez oczy księdza zwierzasz się bezpośrednio Maryi. Więc pokaż teraz, jak to robisz.
Lucyna pokazuje, półleżąc na wznak przede mną, z rozkraczonymi nogami zgiętymi w kolanach. Pokazuje niezdarnie, bez zatracenia w grzechu, jak to ma miejsce podczas spontanicznego samogwałtu, nieautentycznie. Ale nie o to chodzi w spowiedzi, żeby ponownie ...