Vagabunda
Data: 04.07.2020,
Kategorie:
funfiction,
lara croft,
tomb raider,
przygoda,
Autor: starski
... twarz, parząc skórę i oślepiając. Przetarłem powieki. Patrzyłem, jak ogień sunie z jej krocza i oplata rozchylone uda. Włosy łona płonęły, a pojedyncze krople spadały ze świstem i gasły w piachu skwiercząc.
- Postaram się wyssać ci tę truciznę – powiedziała, podpływając. Byłem gotowy, ale trząsłem się w panicznym strachu. Ujęła go w obie dłonie i obciągnęła aż jęknąłem. Na odsłoniętym ciele, poczułem powiew ognistego wiatru. Rozchyliła usta i dyszała, prosto w prężącego się przed nią kutasa. Zawirowało mi w głowie, gdy syknęła nagle i wessała go ognistym podmuchem. Czułem jak wtłacza we mnie lawę, by zaraz wciągnąć ją z powrotem, doprowadzając moje ciało do wrzenia. Prostowała się, upojona widokiem trofeum, które ściskała zaborczo w dłoniach i bym ja również mógł podziwiać strugi ognia tańczące na jej skórze.
Dociśnięta do mojego płonącego podbrzusza, dręczyła uściskiem szpon. Wreszcie uniosła się i zakryła peleryną włosów. Tylko ciężkie, broczące lawą piersi sterczały z tego okrycia.
Opadła, dosiadając mnie jednym ruchem. Jęk ugrzązł mi boleśnie w piersi, bo wewnątrz była zimna jak serce lodowej zamieci. Drwiła, wijąc się jak na palu. Zamiast pocałunku, eksplodował śmiech, a żar przelał się między naszymi gardłami, tłoczony jej ognistym językiem, zderzał się z przeszywającym lodem, gdzieś na dnie mojego podbrzusza.
Wbiłem palce w piekielne uda, by opanować ten pęd, ale nie zdołałem utrzymać na nich dłoni dłużej niż sekundę. Wodziłem po palącej skórze jak ...
... opętany, a węże w jej włosach kąsały za każdym razem, gdy zbliżałem się w zasięg ich kąśliwych paszczek. Wreszcie, chwyciłem plujące żarem wymiona i ścisnąłem aż jęknęła.
Włosy naszych łon plotły się w płomieniach, mimo że z jej krocza strzelały teraz białe strugi ciekłego lodu.
... Chłonąłem.
W jej spojrzeniu było zdziwienie, rozbawienie, ale i uznanie. Przestała tańczyć. Podeszła, ignorując moją ściśniętą w dłoniach kompromitację.
- Wszystko w porządku? - zapytała, a ja, nie będąc w stanie wydusić słowa, skinąłem tylko głową. - Zaimponowałeś im tym szalonym pokazem. - Oparła dłoń na moim przedramieniu. - To wyglądało, jakbyś rzeczywiście z kimś był. Kobiety są pod wrażeniem – Puściła mi oko – Mężczyźni też.
Chciałem chociaż przekląć, ale nadal nie mogłem. Leżałem, parząc w gwiazdy, oblany potem jak jeszcze nigdy w życiu. Nie byłem pewny, czy chciałbym już zupełnie wytrzeźwieć, czy pozostać w amoku do końca życia. Z zimna zaczynałem się trząść.
Obudziłem się wtulony w jej plecy. Było ciemno i cicho. Dopiero po dłuższej chwili, jakby ktoś podkręcił głos. Odezwały się owady, sapanie śpiących i bardzo dużo innych, nieznanych mi dźwięków. Leżałem tak, nieruchomo, nie chcąc w żaden sposób zakłócić tej chwili. Moje dłonie, splecione pod jej piersiami, poruszały się w wolnym rytmie oddechu. Zrozumiałem co wyrwało mnie ze snu. Z żalem wyplątałem się i podniosłem. Na rękach miałem wciąż jej zapach.
Powietrze było gorące, wilgotne i śmierdzące, jak przytulaniec z mokrym ...