1. Vagabunda


    Data: 04.07.2020, Kategorie: funfiction, lara croft, tomb raider, przygoda, Autor: starski

    ... dostał piętą z półobrotu, i nagle nie było chętnych do walki. Odzyskanie i ubranie spodenek, zajęło jej nie więcej niż dziesięć sekund.
    
    Wybiegliśmy z szałasu prosto w brunatny tuman. Nie było miejsca na lądowanie, Musieliśmy chwycić się sznurowej drabinki. Ze strachu czepiłem się jej, jak małpa gałęzi. Unieśliśmy się nad fruwającymi liśćmi, kurzem i patykami, a po chwili byliśmy już nad koronami drzew. Spleceni jedno przy drugim, trzęśliśmy się z zimna i emocji. Ja w każdym razie na pewno.
    
    - Zaraz gdzieś przysiądzie – Krzyczała mi prosto w twarz. Kiwałem głową. Nie potrafiłem opanować histerycznego śmiechu.
    
    Ze śmigłowca mieliśmy przesiąść się do niewielkiego samolotu, czekającego gdzieś na wyciętym w dżungli pasie startowym. Lara i Rogeiro nie przestawali się kłócić.
    
    Zrozumiałem, że aby wyciągnąć nas z lasu, dogadał się z kimś bardzo niebezpiecznym. Lara miała o to duże pretensje. On zarzucał jej brak lojalności, zdradę, lekkomyślność, brak odpowiedzialności i tem podobne. Ona twierdziła, że nic mu do tego, odsyłała większość oskarżeń do adresata i dodawała do tego naiwność i nieudolność organizacyjną. Wysłuchiwałem tego w słuchawkach, potem znudziłem się i wyłączyłem dźwięk.
    
    Do samolotu wsiedliśmy około południa.
    
    Kontynuowali sprzeczkę w kabinie pilotów, ja siedziałem sam, w części bagażowej. W pewnym momencie zostawiła go i dołączyła do mnie. Krzyczał za nią przez interkom. Groził, potem prosił, żeby wróciła. Wreszcie przepraszał.
    
    - Wracamy – ...
    ... klepnęła moje kolano, siadając obok. Kiwnąłem tylko głową. Nie miałem ochoty na gadanie. - Roger obiecał mi, że odzyska twoje rzeczy.
    
    - Okey.
    
    - Wyślę ci czek.
    
    - Jaki czek? Nic mi nie wysyłaj. - Obruszyłem się.
    
    - Obiecałam.
    
    - Nic mi nie obiecywałaś. Nie było mowy o pieniądzach. - Zamilkła, ale patrzyła, jakby nie wiedząc co ze mną począć.
    
    - Czasem obiecujemy coś bez słów.
    
    - Tak – zgodziłem się – Ale wtedy nie musimy dotrzymywać słowa.
    
    - Ja staram się dotrzymywać słowa.
    
    - Nic mi nie obiecywałaś – powtórzyłem.
    
    - Nie chcę żebyś poczuł się oszukany, albo poszkodowany.
    
    - Dlaczego miałbym się tak czuć?
    
    - Albo wykorzystany.
    
    - Wykorzystany? - parsknąłem. - Nie czuję się wykorzystany.
    
    - Wyciągnęłam cię nie wiadomo gdzie... I cała ta sprawa...
    
    - Tak, skusiłaś mnie – Czułem rosnącą irytację. - Wykorzystując swoją sławę i urodę – Sarkazm uruchamiał mi się jako mechanizm obronny.
    
    - Jesteś jedną z niewielu osób, które po spotkaniu ze mną, nie poprosiły o wspólną fotkę. - Uśmiechnęła się i pokazała język.
    
    - A teraz nie mam już telefonu.
    
    - To prawda, dopilnuję, żebyś go odzyskał.
    
    - To nie ważne – Machnąłem ręką.
    
    - Nie chcę, żeby potem ktoś powiedział, że cię skusiłam, naobiecywałam i nie dotrzymałam słowa. - Żartowała, ale miałem wrażenie, że nie do końca - Co najważniejsze, nie chcę, żebyś pomyślał tak ty.
    
    - Nie myślę tak – powiedziałem, po chwili zastanowienia.
    
    - Skusiłam cię urodą? - zapytała, jakby dopiero przemieliła moje ...
«12...727374...77»