Sigil (I). Dziwne przypadki Anny M.
Data: 14.07.2020,
Kategorie:
studentka,
amok,
opętanie,
Autor: XXX_Lord
... tyłu wygląda to, jakby próbowała napić się wody z saturatora stojącego na przydrożnym straganie.
- Chuć, chuć, chuć, chuć! - głosy wyją zapamiętale, Ania traci wszelkie hamulce i wkłada drewnianego członka do samego końca.
Śpiewy gwałtownie ustają, po czym w jej głowie rozlega się trzask.
Grzmot, burza? - oszalałym z podniecenia wzrokiem próbuje ogarnąć widok przed nią, ale jedyne co widzi to ciemność.
Kolejny grzmot, po którym następuje słyszy jęk i krzyk męskiego głosu.
Fallus w jej ustach zaczyna drżeć i gwałtownie eksploduje. Czuje na języku smak nasienia. Jest inne niż zawsze, słodkie i gęste jak budyń, tak ciepłe, że niemal parzy jej przełyk. Gorąca sperma płynie przez gardło prosto do żołądka, kiedy nagle ma wrażenie, że coś próbuje wciągnąć ją do figurki!
- To boli! - krzyczy. Rzeczywistość zaczyna zmieniać swój wygląd i zakrzywiać obraz niczym widok w gabinecie krzywych luster.
- O Boże co się dzieje?! - krzyczy głośno, kiedy nieznana siła wtłacza ją do figurki, a później do wielkiego, gwiezdnego tunelu. Jak przez mgłę przypomina sobie oglądany dawno temu ze starszym bratem film science-fiction z Jodie Foster, w którym główna bohaterka wyruszyła w podróż do innej galaktyki. Czuje się, jakby weszła w jej buty.
- A jeśli porwali mnie kosmici? - jest coraz bardziej przerażona rozglądając się dookoła. Pędzi z nieprawdopodobną prędkością obserwując konstelacje gwiazd i dziwacznych kształtów dookoła.
Gwałtowne hamowanie. Spadek w ...
... ciemność.
- Anka! Anka, obudź się!
Szatynka czuje bolesne uderzenia w policzki i otwierając powoli oczy z trudem próbuje zsynchronizować obie połówki obrazu. Zdenerwowana i blada twarz Ewy podwaja się i wielokrotnie powiela krążąc niczym obiekt UFO nad jej głową.
- Cco się sstało? - jąkając się ma niejasne wrażenie, że jej głos obniżył się nieco i brzmi... po męsku? Czemu do cholery leżę na podłodze?
- Anka, widzisz mnie? - przyjaciółka macha dłonią przed jej oczami.
- Widzę, zemdlałam? Kojarzę tylko, że zniknęłaś mi nagle z pola widzenia i...
Zawiesza się.
- Anka, co jest? - Ewka jest przestraszona - Uderzyłaś się w głowę?
Czy ja przed chwilą wzięłam do buzi fiuta z drewna, smakującego jak prawdziwy członek? - patrzy z niedowierzaniem na figurkę - który spuścił mi się w usta?
Z wysiłkiem podnosi się i zerka ponownie na drewnianego mężczyznę, który wydaje się być martwy jak głaz. Zdarzenie wygląda na kompletnie surrealistyczne i nierealne.
- Idziemy stąd, bo zaraz ktoś przyjdzie i będziemy miały przejebane - blondynka wyciąga ją za rękę ze sklepu.
Na zewnątrz szaleje burza, dziewczyny biegiem uciekają w kierunku Kolumny Zygmunta i przystanków tramwajowych.
Anka pędzi za przyjaciółką mając pustkę w głowie.
Co się tam stało? I gdzie ja byłam?
Odwaliło mi całkowicie - brać do ust drewnianego kutasa? To przez te głosy, nie mogłam się opanować. Biegnąc zdaje sobie sprawę, że w dalszym ciągu jest podniecona, a między nogami czuje mrowienie i ...