Dziewczyny Erica 10 - Trzy to za malo
Data: 16.07.2020,
Kategorie:
Fetysz
Autor: Martin Kigalison
... rozporek. Wsunęła rękę do środka. Ale miał twardego. Wyciągnęła go na zewnątrz i zaczęła powoli masować. W odpowiedzi znowu pogłaskał futro.- Może na razie skupimy się na mniejszych problemach? Zaraz spuścisz się w spodnie. Nie mogę pozwolić by tyle śmietanki się zmarnowało. Klęknęła przy nim. Penis nie tylko był sztywny, ale cały aż mokry od śluzu. Od razu zaczęła go lizać jak cukierek. Odsunął się od okna i oparł o ścianę. Położył ręce na okryte puszystymi rysiami ramiona kochanki i oddał się w pełni we władaniu jej ust. Zamknął oczy i skupił się na przyjemności. Laureen nie śpieszyła się, bo wiedziała że nie wytrzyma za długo. A chciała trochę się nim pobawić. To były ich ostatnie wspólne chwile, jeszcze dziś wieczorem dołączy do nich jedna panna, a może i dwie. Nie wsunęła go między wargi, tylko delikatnie lizała. Wzwód był tak potężny, że nawet nie musiała trzymać go ręką. W zamian włożyła ją w rozporek i delikatnie bawiła się jego jądrami. Był w niebie. Mógł głaskać miękkie futro, a jego ptaszek był pod troskliwą opieką. Impulsy były delikatne, ale to i tak wystarczy by niedługo dojść. Nagle wyczuł, że nie są sami. Otworzył oczy i ujrzał kobietę w średnim wieku, stojąca przy wejściu do pokoju. To nie była Witterspoon, nigdy wcześniej nie spotkał nieznajomej. Laureen nie miała pojęcia, że ktoś ich obserwuje. Nadal bawiła się ptaszkiem, czekając aż Eric nie wytrzyma i wystrzeli. Kobieta była całkiem ładna, choć zabudowana suknia zasłaniała budowę jej ciała. Kosmyki ...
... ciemnoblond włosów wymykały się spod kapelusza, a duże, szare oczy obserwowały bez zażenowania co się dzieje. Dobrej jakości ubranie wskazywało, że nie jest ani służącą, ani chłopką. Mogła być kimś kto chce adoptować dziecko. Lub je uczy. Eric słyszał, że w miastach na wschodzie coraz częściej nauczaniem zajmują się profesjonalne nauczycielki. To, że mieli obserwatora, bardzo go podnieciło. Czuł, że nie wytrzyma za długo. A nieznajoma ruszyła. W ich kierunku! Dopiero, gdy klęknęła obok Laureen, to ta ją dojrzała. Z zaskoczenia przestała lizać penisa, ale blondynka szybko ją zastąpiła.- Pozwolisz? Laureen, prawda? Masz piękne futro… Brunetka tylko kiwnęła głową.- Kim jesteś? - zapytała wreszcie.- Margareth. - odparła blondynka. - Miasto zatrudniło mnie do nauczania dziewcząt. Ale na resztę pytań odpowiem później. Wysunęła język i dotknęła nim więzadła. Nie zrobiła nic więcej, a on już poczuł pierwsze skurcze jąder. Zacisnął z całej siły mięśnie, choć wiedział że to nic nie da. Doskonale widziała, że zaraz wytryśnie. I nie zmieniła techniki, ani nie cofnęła się. Pierwszy strzał uderzył ją w nos, rozpryskując się na boki. Ale dalej lizała mu więzadełko. Po chwili kolejna porcja nasienia wylądowała na niej. Laureen patrzyła z boku jak Eric spuszcza się na twarz blondynki. Nigdy wcześniej jej nie widziała, musiała zostać zatrudniona po jej odejściu stąd. I to ma być nauczycielka? Chyba raczej zawodowa ladacznica. Co ona może chcieć od nich. I zrozumiała. O, nie… Myśliwy skończył tryskać ...