1. Wiadomość


    Data: 29.07.2020, Kategorie: małżeństwo, Zdrada kontrolowana, cuckold, wulgaryzmy, randka w ciemno, Autor: Diabełwgłowie

    ... był w jeansy i lnianą koszulę. Na przegubie lewej ręki można było odnotować, wyglądający dość drogo zegarek, a na drugiej skórzaną, sfatygowaną bransoletkę.
    
    - Zapraszam, nie ugryzę – głęboki, męski głos wdarł się w otaczający ich półmrok. Mężczyzna podniósł się z krzesła, odwracając w ich stronę. – Ależ macie miny! – zaśmiał się rubasznie. – Zauważyłem was w lustrze – dodał, nieznacznym ruchem głowy wskazując na lustro za barem.
    
    Przez kilka sekund panowało kłopotliwe milczenie, podczas którego stojący lustrowali się wzrokiem.
    
    Szorstki, ale interesujący. To były pierwsze myśli Agnieszki. Zbyszek wpisywał się w jej wyobrażenie nieokrzesanego wilka morskiego. Dłuższe włosy, twarz opalona i pokryta dość wyraźnymi bruzdami. Uroku dodawała siwiejąca broda i wąsy, które, zgodnie z obowiązującą modą były jednak starannie wypielęgnowane. Koszula opinała wyraźnie zaznaczoną i muskularną klatkę piersiową. Podwinięte rękawy odsłaniały masywne przedramiona. Lewe ozdabiał mocno wyblakły tatuaż. Dość banalny. Kształtna kobieta wijąca się wokół kotwicy. Parę kilo widocznej nadwagi dodawało sylwetce powagi i przypominało, że stoi przed nią sporo starszy mężczyzna.
    
    Tatuś chyba naoglądał się „Piratów z Karaibów”. Brakuje mu tylko opaski na oku i papugi. Może nawet ma drewnianą nogę? Pewnie pije tu codziennie i marzy o przyjezdnych mężatkach – takie sarkastyczne myśli przemknęły przez głowę Wojtka.
    
    Jednak przyszli. Nie myślałem, że przyjdą. Zbyszek szybko zlustrował Agnieszkę ...
    ... wzrokiem. Bardzo ciekawe – pomyślał. Atrakcyjna i chyba lekko wstawiona. Może i dobrze. Będzie odważniejsza. Wojtkowi poświęcił tylko krótkie spojrzenie. Odnotował jego zakłopotany wyraz twarzy i bijącą z całej sylwetki niepewność. Oj, chyba komuś sytuacja się wymknęła spod kontroli – pomyślał. Ona wygląda przy nim jak lwica przy spanielu. Zobaczymy, co się z tego urodzi.
    
    - Cześć. Agnieszka, a to mój mąż, Wojtek – przerwała milczenie. Dobrze, że się wstawiłam trochę, bo chyba bym się nie odważyła odezwać, pomyślała, wyciągając dłoń na przywitanie.
    
    - Zbyszek – odpowiedział ich nowy znajomy. Poczuła przyjemny, zdecydowany, ale nie za mocny, uścisk na swojej dłoni. Odnotowała lekką szorstkość, świadczącą o tym, że Zbyszkowi nieobca jest praca fizyczna. W jego uścisku było coś przyjemnego i męskiego zarazem.
    
    - Wojtek – przedstawił się mąż Agnieszki. Starał się zachować pozory pewności siebie, co nie było łatwe. Nie czuł się zbyt komfortowo i wolał, żeby ich tu teraz nie było.
    
    Muszę się zdecydowanie napić – pomyślał, zajmując miejsce przy stoliku. Agnieszka usiadła na krześle przy ścianie, pomiędzy nimi.
    
    - Na co macie ochotę? Mają spory wybór whisky. A może jakiś rum? – nie zwlekał Zbyszek.
    
    - Dla mnie podwójny, z lodem. Nasza dama chyba tez nie odmówi? – spojrzał w stronę żony.
    
    - Owszem, ale w jakimś drinku. Nie chcę się ululać za szybko.
    
    Zbyszek wykonał tylko gest w stronę baru i za chwilę pojawiła się sympatyczna kelnerka, która przyjęła zamówienie.
    
    - ...
«12...101112...27»