Wiadomość
Data: 29.07.2020,
Kategorie:
małżeństwo,
Zdrada kontrolowana,
cuckold,
wulgaryzmy,
randka w ciemno,
Autor: Diabełwgłowie
... przygotowywanie drinka. Sobie dolał whisky. Ku jego zdziwieniu, Agnieszka, z wyraźnymi wypiekami na twarzy wpatrywała się w wyświetlacz.
- I cóż tak wciągającego napisał ten Casanova? – kpiąco zapytał.
- I tu się zdziwisz, bo może nie Casanova, ale całkiem sensowna wiadomość – odparowała małżonka. – Dawaj szybko tego drinka – wyraźnie się ożywiła.
Wojtek z pewną nieśmiałością usadowił się na kanapie, obok żony i spojrzał. Rzucił mu się w oczy nick piszącego „Dojrzały żeglarz”. Kurwa, akurat facet musiał ją zainteresować?! – zaklął w myślach.
„Witajcie. Zajrzałem na portal po dłuższej nieobecności i od razu taka niespodzianka. Wiatr przygnał do Łeby piękną Syrenę. Aż żal, że z towarzyszem (taki żarcik). Grzechem byłoby nie zaproponować spotkania. Oczywiście, całkowicie niezobowiązującego. Jeśli nie przeszkadza Wam, że jestem starszy o dobre kilkanaście lat, to chętnie spróbuję Wam umilić to deszczowe popołudnie. Chyba że już macie inne plany. Nie czarujmy się jednak. Co tu można robić, jak pada? Liczę na odpowiedź, a jeszcze bardziej na potwierdzenie. Zbyszek”.
- Zbyszek? Skąd on się urwał? Z muzeum? – próbował zażartować Wojtek, obserwując z pewnym niepokojem zainteresowanie Agnieszki.
Po przeczytaniu wiadomości zajrzała na profil piszącego.
Miejscowy – pomyślała. Pięćdziesiąt pięć lat – to o dwadzieścia więcej niż ja. To ciekawe. W gruncie rzeczy pociągali ją starsi faceci. Tacy w wieku gwarantującym pewną stabilność i pewność siebie.
Zajrzała na ...
... zdjęcia. Tutaj wiele się nie dowiedziała. Zdjęcie profilowe ukazywało mężczyznę stojącego za sterem jachtu czy motorówki. Trudno było orzec. Dostrzegła dość masywne i owłosione łydki, wyłaniające się z nogawek szortów i lekko zaokrąglony brzuszek. Nie przeszkadzał on jakoś bardzo w odbiorze całej sylwetki, bo mężczyzna na zdjęciu wydawał się być wysoki i masywny. Podobali jej się tacy faceci. To paradoksalne, bo jej Wojtek przypominał trochę ogrodową tyczkę. W wieku trzydziestu siedmiu lat przybrał już parę kilo, ale nie były to mięśnie wypracowane na siłowni. Bardziej oponka wyhodowana za biurkiem i przed telewizorem. Nie miała o to wielkich pretensji. Obydwoje się trochę zaniedbywali i już kilka razy obiecywali sobie wykupienie karnetu sportowego.
Nie czas jednak na wspomnienia. Na przedramieniu mężczyzny, który przedstawił się jako Zbyszek, chociaż dla Agnieszki jawił się romantycznym żeglarzem, widać było tatuaż, który autor zdjęcia zamazał, aby nie dało się go rozpoznać. Niestety, było tylko to jedno zdjęcie.
- I co myślisz mój mężu – z dziwnym błyskiem w oku, zapytała Agnieszka. – Następnego drinka pijemy na mieście, w towarzystwie przystojnego żeglarza? – ton głosu Agnieszki spowodował, że Wojtek poczuł narastającą gulę w brzuchu.
Teraz to wszystko stało się nagle realne. Ktoś napisał i jego żona chce się spotkać. To, że nie jest to para, a jakiś podstarzały tatko, to pewnie taka jej drobna złośliwość. Dobrze, może mu się trochę należało. W końcu to tylko drink. ...