Wiadomość
Data: 29.07.2020,
Kategorie:
małżeństwo,
Zdrada kontrolowana,
cuckold,
wulgaryzmy,
randka w ciemno,
Autor: Diabełwgłowie
... najwyraźniej rozochocona i żądna przygód. Dodatkowo, wyglądało to jakby chciała mu za coś utrzeć nosa. Jak z tego wszystkiego wybrnąć, żeby sprawy nie zaszły za daleko? - zastanawiał się, walcząc z haftkami od biustonosza.
- Nie patrz takim smutnym wzrokiem. Doigrałeś się. Pewnie gdybyśmy szli na spotkanie z tą chudą, czarną, to stroiłbyś się w te pędy! – nie przestawała go dręczyć.
Wojtek nic już nie mówił. Poradził sobie z biustonoszem. Spojrzał na efekt. Pełne piersi Agnieszki nie wymagały biustonoszy typu „push up”. Ten był z miękki, prześwitujący i wykończony seksowną koronką. Jak się zrobi zimniej, to będzie widać jej sutki – pomyślał. Spojrzał w dół. Ogoliła cipkę. Przez materiał szortów prześwitywała blada gładkość.
- Coś jeszcze mogę dla ciebie zrobić? – zapytał chłodno.
- Spadaj. Będę się malować i ubierać. Trzymaj łapy na wierzchu i przebierz się w coś normalnego. Chyba nie chcesz tak iść na randkę? – zachichotała, już całkiem rozbawiona.
Kurwa, wszystko nie tak – pomyślał, wychodząc z łazienki. Każdy jego argument był utrącany przez Agnieszkę z dużą łatwością, a ta lekkomyślna masturbacja całkiem go pogrążyła. Czuł się jak uczniak, przyłapany na ściąganiu. Jednocześnie, do jego umysłu cały czas dobijał się ten owłosiony facet, obmacujący Agnieszkę. I myśl ta była równie odpychająca, co podniecająca.
Jakiś kwadrans po piętnastej Agnieszka była gotowa do wyjścia. Wojtek lustrował ją wzrokiem. Paradoksalnie, zaczął dostrzegać rzeczy, które już ...
... dawno umknęły jego uwadze. Jego żona była piękną kobietą. W krótkiej sukience, która dla podkreślenia jej walorów miała rozpięte kilka guzików na górze, oraz na dole. Pomimo kilku kilogramów więcej i przebytej ciąży, nie ubyło jej uroku i uwodzicielskiego spojrzenia, przez które kiedyś zwrócił na nią uwagę. Lekko rozpięta sukienka podkreślała walory jej biustu. Ktoś będący blisko mógłby zajrzeć głęboko w jej dekolt, w ciemną, kuszącą szparę między półkulami, skrytymi pod prześwitującym biustonoszem. Stroju dopełniały sandałki na lekko podwyższonym obcasie i bransoletka z koralików.
Aga żałowała trochę, że nie zapakowała jakichś szpilek i małej czarnej, ale z drugiej strony pomyślała, że na łebskim nabrzeżu bardziej pasuje strój typowo wakacyjny. Przynajmniej nie będzie się wyróżniać.
- No pięknie – skwitował z przekąsem Wojtek. – I to wszystko dla wujka Zbyszka? – dorzucił jeszcze mimochodem.
- Mamy mało czasu, a ty jeszcze niegotowy. Chcesz iść w tej spranej koszulce i w spodniach od dresu? – zapytała, zupełnie ignorując jego docinki. – Jak chcesz, Twoja sprawa. W każdym razie, ja wychodzę za dwadzieścia minut na randkę.
Po wypowiedzeniu tych słów, Agnieszka siadła z lekko obrażoną miną na kanapie.
- Ejże, nie złość się. Już się ubieram – Wojtek próbował cmoknąć żonę w usta, ale odwróciła twarz.
- Na razie, to ty się złościsz i kpisz. Pamiętaj, że to ty od dawna męczysz i marudzisz w kwestii jakiegoś spotkania. Teraz kiedy ja chcę wyjść naprzeciw twoim ...