1. Pustka


    Data: 31.07.2020, Kategorie: Lesbijki bez seksu, Autor: paty_128

    ... zrozumiałam na sali, ona handlowała... By żyło mi się lepiej. Podobno zaciągnęła się na dwa miesiące przez aresztowaniem.
    
    Gdy szłam na przystanek, zatrzymała mnie mama.
    
    - Wrócisz z nami?
    
    Wiedziałam, że się o mnie martwi i że twierdzi, że nie powinnam być teraz sama. Poszłam z nią bez słowa, trawiąc najbliższą przyszłość bez Kate. W sumie, to nie wiedziałam już, co do niej czuję, miałam kompletny mętlik w głowie. Przecież chyba wiedziała, że za takie coś pójdzie siedzieć, zostawiając mnie samą. Chciałam, by to był zły, choć długi sen.
    
    Pierwsze dni po wyroku były najgorsze, jakby na nowo musiałam przyzwyczaić się do życia bez Kate. Chciałam załatwić widzenie, ale okazało się, że ona nie wyraziła zgody na żadne odwiedziny, bez względu na osobę. W tamtym momencie naprawdę sądziłam, że się mną tylko zabawiała, a to trochę zabolało. Może nawet wpadłam w małą depresję. Mama poradziła mi, bym znalazła sobie kogoś nowego. Posłuchałam jej, choć serce nie popierało tej decyzji. Mimo wszelkich starań, ogłoszeń matrymonialnych na Internecie, nie znalazłam żadnej odpowiedniej dla mnie kobiety. Bo żadna z nich nie była Kate. Żadna z nich jej nie dorównywała. Byłam skazana na życie w samotności, czekając, aż odsiedzi swoje pół roku.
    
    Był koniec marca, niezbyt ładna pogoda. Siedziałam w swoim mieszkaniu i kończyłam obiad. Z myśli o tym, jak spędzę następny dzień, wyrwało mnie czyjeś wołanie za oknem, ktoś wykrzykiwał moje imię. Zerknęłam z ciekawości, może to jednak do ...
    ... sąsiadki z parteru, miała tak samo na imię. Wszystko byłoby w porządku... Ale to była Kate. Uczucia wróciły z podwójną siłą, wspomnienia również. Wróciła w wielkim stylu siedząc w dorożce, którą ciągnęły dwa piękne białe konie, za woźnicą. Ona sama była ubrana elegancko, nawet miała kapelusz. Cała Kate... Nie wiedziałam, czy mam się śmiać, czy płakać. Zdałam sobie sprawę, jak cholernie za nią tęskniłam. Pomachała mi, więc otworzyłam okno.
    
    - Co ty tu robisz?!
    
    - Zejdź, proszę, pogadajmy... Jesteś miłością mojego życia i nic tego nie zmieni, nawet upływ czasu!
    
    Tym mnie przekonała. Zeszłam... nie, zbiegłam modląc się w duchu, by nie znikła, by to nie był sen.
    
    Siedziała i czekała na mnie z uśmiechem. Nie myśląc wiele, usiadłam obok niej i dorożka ruszyła.
    
    - Kochanie... Mam ci tak wiele do powiedzenia, że nawet nie wiem, od czego zacząć. – Zaczęła.
    
    - Może po prostu powiedz mi prawdę...? Zabawiałaś się mną? Byłam dla ciebie tylko...
    
    - Nie! – Przerwała mi. – Nigdy. Wszystko, co robiłam, robiłam z myślą o tobie, o naszej lepszej wspólnej przyszłości... Za zwykłą pracę w pizzerii niewiele bym dostała. Gdyby nas wtedy nie złapali... Myślałabyś, że jestem gdzieś indziej, zapewne byś się nie domyśliła, co robiłam i kim byłam.
    
    - A jeśli znalazłam sobie kogoś? Myślisz, że tyle czasu nie zmieniło mnie i twoich uczuć do mnie?
    
    - Nie. – I miała rację. Chwyciła mnie za dłoń – Wtedy nie miałabyś na palcu pierścionka zaręczynowego. – Dobra, wygrała. Akurat o tym nie ...
«12...4567»