1. Marzena – Jarmark bożonarodzeniowy


    Data: 29.08.2020, Kategorie: Zdrada wigilia, święta, żona, Dojrzałe Autor: pofantazjujmy!

    ... samym hotelu. Wrócimy jak para.
    
    - Niech plotkują, plotka to też doskonały temat na analizę naukową.
    
    Szczepan wziął Marzeną pod ramię i poprowadził przez rynek, czując jej chwiejny krok. Czterdziestolatka, z rozwianym włosami i rozwiązanym szalem przekroczyła już rubikon wesołości. Grzane wino w końcu uderzyło ze zdwojoną siłą. Wtuliła się w silne ramię wyższego od siebie mężczyzny i szepnęła do niego: „Niech mi Pan opowie więcej o zdradzie”.
    
    ***
    
    - To grzane wino chyba było za mocne dla Ciebie Marzeno… - Szczepan spuentował długi spacer do hotelu.
    
    Marzena uśmiechała się, nie wsłuchując w słowa mężczyzny. Nie odstępowała go na krok. Tuliła się do ramienia. On jednak nie wykorzystał sytuacji. Ani razu nie objął jej, nie spuścił dłoni, aby dotknąć kształtnego tyłeczka blondynki. Nie skorzystał nawet na pożegnaniu. Pomógł kobiecie otworzyć drzwi do jej pokoju. Nerwowo rozglądał się po korytarzu, czy ktoś ich przypadkiem nie widział.
    
    - To był fantastyczny wieczór, ale teraz powinnaś się już położyć. – szeptał stojąc w progu.
    
    Marzena nonszalancko zrzuciła z ramion rozpiętą uprzednio kurtkę. Zaprezentowała się doktorowi w swojej burgundowej spódniczce i dziewczęcym, miękkim różowym swetrze.
    
    - Może napijemy się herbatki przed snem…
    
    - Z przyjemnością, ale jutro. Na śniadaniu.
    
    Karska kiwnęła na niego palcem, zapraszając do środka. Postać mężczyzny rozmazywała się jej przed oczami. Lekko kiwała się stojąc na wysokich obcasach. Raz jeszcze przesłała ...
    ... przystojniakowi uroczy uśmiech, który jednak nic nie dał. Usiadła na łóżku. Pożegnała się, a gdy usłyszała trzask drzwi, swobodnie opadła do tyłu na lóżko. Leżała wpatrując się w sufit.
    
    ***
    
    Szczepan Nałęcz przeglądał nagranie z przygotowań do porannego wykładu, gdy nagle usłyszał pukanie do drzwi. Otworzył je, nie pytając kto to. Ujrzał Marzenę. Kobieta stała przed nim w pełnym wyjściowym makijażu oraz aksamitny szlafroczku przewiązanym pod ponętnym biustem. Poły szlafroczka tworzyły kuszący, trójkątny dekolt. Nałęcz zrobił krok w tył.
    
    - Nadal bardzo chciałabym napić się herbaty przed snem…
    
    - Pani Marzeno? – mężczyzna wrócił na sofę.
    
    Blondynka przekroczyła próg jego pokoju i zamknięta za sobą drzwi. To nie był standardowy pokój, lecz apartament składający się z pokoju dziennego oraz sypialni. Dr Nałęcz cieszył się statusem VIP.
    
    Marzena kroczyła boso po pokoju, czując pod stopami miękki dywanik. W oczach mieniły się jej światełka starannie udekorowanej choinki. Brakowało tylko kominka, a byłoby jak w romansie. Choć, czy kochanka, bohaterka romansu, miałaby tak chwiejny krok? Rumiane policzki zdradzały wszystko. Marzenka była kompletnie wstawiona.
    
    Mężczyzna usiadł wygodnie, zakładając nogę na nogę. Przyglądał się blondynce z zaciekawieniem, jakby ją studiował. Jego pełne pasji spojrzenie hamowało Marzenę przed kolejnymi krokami. Stanęła pośrodku pokoju.
    
    - David M. Buss wykazał, że kobieta ma 235 motywacji do romansu. Jaka jest twoja?
    
    Blondynka nie wiedziała, ...
«12...456...11»