Wielka improwizacja (II)
Data: 10.09.2020,
Kategorie:
Lesbijki
śmierć,
Autor: paty_128
... ogrodowych. Usiadłyśmy i odetchnęłam głęboko. – Lepiej?
- Tak. – Oparłam głowę o jej ramię, objęła mnie ręką.
Siedziałyśmy tak długo, ja szczęśliwa i zamyślona. To niesamowite, że Kate czuje to samo, co ja. Jest teraz przy mnie. Jest. Tylko to się liczy.
Usłyszałam, jak ktoś wołał moją ukochaną, po chwili zobaczyłyśmy jej wujka. Podszedł do nas.
- Szukałem was... Opowiadajcie, jak po tańcu?
- Było trochę stresu – powiedziałam.
- Powiedziałabym, że tak jak zawsze, ale nie było tak jak zawsze. Dziękuję wujku. – powiedziała Kate.
- Cieszę się, że mogłem jakoś pomóc. Co tu w ogóle robicie?
Kate powiedziała, że się źle poczułam. Chwilę jeszcze pogadali, on musiał wracać do środka by dalej prowadzić imprezę. A my dalej tak siedziałyśmy. W pewnym momencie zrobiło mi się na tyle zimno, że dostałam drgawek. Kate od razu zareagowała.
- Wracamy do środka czy mam cię odwieźć?
- Nie wiem, rób jak uważasz... - Więc sięgnęła do kieszeni i szukała czegoś. Po chwili wyciągnęła monetę.
- Orzeł idziemy do środka. Reszka odwożę cię.
Podrzuciła ją, złapała i położyła mi na kolanie.
- Reszka. – Powiedziałam.
- Więc chodźmy.
Wstałyśmy, ona zdjęła górę smokingu i narzuciła mi na ramiona. Podziękowałam i poszłyśmy na parking. Była taka miła. Widać, że wychowano ją w porządnej rodzinie. Wsiadłyśmy, włączyła silnik, po chwili ogrzewanie. Cóż, w końcu była już połowa października, zima się zbliżała. I święta. Ciekawe, czy spędzimy je razem. Albo nie, jej ...
... rodzice z moimi, a my razem z nimi przy jednym stole. Uśmiechnęłam się wyobrażając to sobie. Nie wiedziałam, że los pokieruje resztę mojego życia w inny sposób.
- O czym tak myślisz? – Zapytała w pewnym momencie, kładąc dłoń na mojej dłoni.
- O wszystkim, o nas. Zostałabyś na noc? Zrozumiem, jeśli odmówisz.
- Zostanę, ale pod jednym warunkiem.
- Tak?
- Jutro zabieram cię do siebie na co najmniej 24 godziny. – Uśmiechnęłam się.
- Dobrze.
- Jak się czujesz?
- Lepiej, jest OK.
Chwilę później zaparkowała pod moim blokiem i wysiadłyśmy. Spojrzałam na nią, żółte światło latarni nadawało wyglądowi Kate dodatkowego uroku, wyglądała tak tajemniczo. No i wyglądała, jak by była zrobiona ze złota.
Przepuściła mnie pierwszą i poszłyśmy na drugie piętro, po drodze szukałam klucza w torbie z ubraniami. Potrzebowałam chwilę by go wygrzebać. W końcu znalazłam i wpuściłam ukochaną do środka, zapalając światło.
- Chcesz coś do picia? – Zapytałam.
- Nie.
- Pomożesz mi zdjąć sukienkę? Zamek jest z tyłu, nie dam rady sama.
- Pewnie.
Podeszła, stanęłam tyłem. Rozpięła ją niespiesznie, a ja zrozumiałam, jak to odebrała. I dobrze. Przesunęła opuszkami palców po linii moich pleców, odwróciłam się przodem do niej. Widziałam w jej oczach, że mnie pożąda. Ja ją też, nawet bardziej.
- Czy ty... czy... kochałaś się kiedyś z kobietą? – Była tak słodko nieśmiała.
- Nie... Ale nieraz zastanawiałam się, jak by to było z tobą. – Pogłaskałam ją po policzku i dałam ...