Mam na imie Matylda, cz 2 (ost)
Data: 14.09.2020,
Kategorie:
Trans
Autor: Konrad Milewicz
... posuwa dłoń niżej.
- Drżysz. - mówi mi na ucho – Może jednak chcesz poczekać?
- Nie. Chcę przeżyć to z tobą. - nie otwieram oczu, gryząc wargę – Proszę. - kręci palcem kreski po pępku – Marzyłam o tym, a teraz to mam. - wyciągam dłoń nad barkiem i dotykam jego twarzy - I mam też Ciebie, najcudowniejszego faceta świata. Lepszego na pierwszy raz nigdzie nie znajdę. - przekładam rękę na jego dłoń i ściskam jego długie palce
Dłonie suną w dół, czuje jak wsuwa się pod gumkę na brzuszku. Znów się zatrzymują, lekko muskając opuszkami wzgórek łonowy. Wie, jak powinien być delikatny. Ostatnie miesiące spędzone z co rusz większymi rozpychaczami, które modelowały wnętrze były trudne i czasem, ale ostatecznie… Było tego warte. Pierwszy raz wpuszczam jego rękę w te rejony.Znów mnie całuje, jednocześnie wodząc palcami po moim łonie. Delikatnie rozprowadza chłodny żel, intesywnie pachnący truskawkami. Czuje jego druga dłoń na piersiach. Trze ją palcami, drażni, bawi. Chichocze cicho, gdy łaskocze mnie w pachwinę. Ale nie otwieram oczu.. Czuje, jak jego dłoń zsuwa mi majtki do kolan, ramiona obracają mnie na plecy.- Nie otwieraj ich. - mówi, gdy czuje jego pocałunek na udzie - Tylko czuj…Dotyk, irytujący i pociągający. Każdy pocałunek, który składa na moim ciele, każdy nabrany oddech czyni to wyjątkowe. Niemal jednocześnie wsuwa mi w wargi swój język, a jego palce wsuwają się przez wąską szczelinę między moimi nogami. Zaciskam uda, a on nimi porusza w moim wnętrzu. Wprawnie nimi porusza, jakby grając na gitarze. Dreszcz rozkoszy pulsuje przez ciało, im bardziej to robi. Zalewa mnie gorąco. Nie chce, by zabierał swoich ust, ani wyjmował tych palców. Nie mam słów, które by dały radę to opisać. Był to pewnie mój pierwszy orgazm, w ramionach ukochanej osoby. Prawdziwej mnie.