-
Karolina i Robert. 15
Data: 15.09.2020, Kategorie: Anal Hardcore, Autor: ---Audi---
... dzisiaj ? - Mam okres... mogę obciągnąć... - A w dupkę ? - Jak się rozkręcę... może... ale nie ty jeden dziś będziesz miał na mnie ochotę... - Ale jestem pierwszy... prawda ? - Każdy kto dziś będzie już mnie miał... więc bardziej po sprawiedliwemu trzeba dzielić... a jak wyglądam... ? - Tylko chrupać... i to w całości... Następne pukanie... Anka ze swoim facetem... Wojtek dostał takie oczy, a Anka zaczęła się śmiać... - Zobacz, kobiety nie widział... mam mniejsze. ale widziałeś je godzinę temu... - Przepraszam, widok jest hipnotyzujący... - Cieszę się... - To przez zaskoczenie... dlaczego nie powiedziałaś... ? - Chciałam to zobaczyć... nadal śmiała się Anka... faceci to proste maszyny, jedna wajcha i koniec... Porwała mnie i poleciałyśmy do salonu... - Wojtek się urwie koło 21, może poszalejemy razem ? - Ok, ale będziemy się kryć, nie chcę siary... Następne dzwonki... - Ja polecę, ty kręć się w kuchni, nie będzie takiego zaskoku... rzuciła... Dobry pomysł... tyle, że kucharzowi i kelnerom zaczęły trząść się ręce... Próbowali patrzeć... i psuli robotę... - Panowie, macie płacone za pracę, a nie za patrzenie... bo będę musiała sama dokończyć... Od razu się uspokoili... Słyszałam jak Anka zachwalała mój ubiór... - Tylko nie padnijcie jak zobaczycie Panią domu... dziś jest bardzo odważnie ubrana... ale świętuje... ma dziewczyna prawo... Pokręciłam się jeszcze trochę i wyszłam... - Witajcie, dla Pań ...
... jestem Karolina, a Panowie mnie już znają... Oni wniebowzięci, a one, jak przypuszczałam, chciały od razu zabić mnie wzrokiem... Przywitałam się, panowie powściągliwi, tak na wszelki wypadek, a one po chwili już były kupione, bo oczywiście Anka pokazała perły... Oglądały, przymierzały, wcale się nie bałam, one zadowolone i już było fajnie... - Wcale ich nie będę nosić, aż strach, ale w domu, czemu nie... - Masz rację, po co takie drogie... ? - Wspólnik męża z Niemiec chyba się wygłupił, a mojemu nie wypadało odmówić.. a jak faceci coś kupują to trzeba brać... Śmiech, poklepywanie... - Mój tylko o rowerze gada... ile to musi odkładać... - To namów go na tańszy... może wystarczy na coś małego... Zapraszamy do stołu... Wszyscy jedli, zachwalali potrawy... a ja kombinowałam, jak to zrobić... ? Mało ludzi, trzeba będzie je spić... i wtedy jakoś się uda... Podeszłam do rowerzystów... - Zadbajcie o żony z drinkami, ale sami nie pijcie za dużo... bo potrzebuję waszej spermy w sobie... ok... ? Wielkie oczy i wielkie uśmiechy... Czas zacząć imprezę... - Mariusz wymykamy się... ale osobno... idę do toalety, ale za nią jest gabinet Roberta... tam będę za minutę... stoi ci ? - Od wejścia... zresztą, wszystkim stoją... Obeszłam, wzięłam swoją szklaneczkę... i do łazienki... Idąc liczyłam do 60... a każda cyfra podbijała moje podniecenia, zaczęłam się trząść z emocji... w domu pełnym ludzi będę dawać dupy kochankowi za ścianą.. w ...