1. Karolina. 2


    Data: 03.10.2020, Kategorie: Dojrzałe Autor: ---Audi---

    ... go poznałam.... jak... co... ?
    
    Ktoś próbował mnie złapać...
    
    Zaczęłam się wyrywać....
    
    - NIE.... MUSZĘ GO ZOBACZYĆ... !!!
    
    - Zastrzyk... !!!
    
    - W dyżurce... zaciągnę ją...
    
    Ciągnął mnie za włosy po podłodze...
    
    Nie... nie w tę stronę... proszę, muszę...
    
    - Już jej robię zastrzyk...
    
    Szarpnęłam z całej siły.... zabolało... w dupie to mam... na schody... tam są drzwi... zaraz go zobaczę....
    
    Już miałam chwycić poręcz... już widziałam jasność okien... gdy złapał mnie za nogi....
    
    NIE !!!
    
    Lecę głową na dół...
    
    Ciemność.
    
    *************
    
    Nie wiem ile czasu minęło, ale gdy wracały mi przebłyski świadomości, to bardzo bolało mnie na dole...
    
    Ktoś robił przy mnie, przekładali na boki... no i czułam smród...
    
    A potem sytuacja od nowa... zjebany sanitariusz... śniadanie...
    
    - Będzie jeść sama księżniczko... ?
    
    Co tu jest... gdzie jestem... ?
    
    - Spróbuję...
    
    - To ci odwiążę rękę... ale kurwa, masz być grzeczna...
    
    Gdy się przekręciłam doszła do mnie ta myśl...
    
    On zginął... !!!
    
    Nie żyje... !!!
    
    Upuściłam chleb na ziemię...
    
    Moja sąsiadka rzuciła się na niego i sama zjadła...
    
    Mój Robert nie żyje...
    
    Nie wiem, czy ja to mówię.,.. czy tylko słyszę... ?
    
    Jak nie żyje ?
    
    - Mogę porozmawiać z lekarką ?
    
    - Zobaczę...
    
    Przyszła...
    
    - Jest pani z nami... ?
    
    - Tak. mój mąż nie żyje... a dzieci ?
    
    - Pani znajomi się nimi opiekują, proszę się nie denerwować...
    
    - Jak to się stało ?
    
    - Podobno samochód go potrącił, gdy ...
    ... jechał na rowerze...
    
    Rower.... rower... tak... triathlon... już pamiętam...
    
    - Dużo trenował... ale tak od razu nie żyje ?
    
    - Uderzył głową o blok betonowy... pechowy wypadek...
    
    Zaczęłam płakać... jak to możliwe, mój Robert ???
    
    - Muszę pani powiedzieć jeszcze coś ?
    
    Nawet nie patrzyłam się w jej stronę...
    
    - Przy próbie ucieczki, spadła pani ze schodów i niestety poroniła pani... zdarza się w pierwszym trymestrze...
    
    I stała się jasność.
    
    Wszystko sobie przypomniałam. Całe moje życie, wszystkich ludzi... co robiłam, co zrobiłam, jak żyłam...?
    
    Niestety ta świadomość rozwaliła mnie na amen...
    
    Poroniłam nasze dziecko, on nie żyje, a ja straciłam NASZE DZIECKO.
    
    Zaczęłam szlochać... myślałam, że płuca mi wyrwie...
    
    Muszę iść do niego... pożegnać go, przeprosić... pocałować ostatni raz...
    
    - Muszę jechać do domu... kiedy pogrzeb ?
    
    - Pani Karolino, jest pani tu już trzy tygodnie... pogrzeb już dawno był...
    
    Zatkało mnie...
    
    Odwróciłam się do ściany i... nie pamiętam...
    
    *******
    
    Następne dni mijały, a mnie to nawet nie obeszło...
    
    Rano zastrzyk, wieczorem zastrzyk...
    
    W nocy sen.
    
    Tylko teraz mnie bolało. Przestałam lubić noce, sny i ten pokój...
    
    Ciało mnie bolało... serce i dusza...
    
    Ale wracałam...
    
    Zrozumiałam, że takie rzeczy zdarzają się ludziom.
    
    Przestraszyłam się tylko o dzieci, co z nimi, jak one to przeżywają... ?
    
    Jednego dnia zagadałam ją...
    
    - Pani doktor, kiedy będę mogła iść do domu, do dzieci ?
    
    - Czekałam ...
«12...567...11»