Chram
Data: 26.06.2019,
Kategorie:
groza,
Zdrada
Autor: Man in black
... Wygląda na to, że zawstydziła się przed swoimi gośćmi. Rozmawiają jeszcze chwilę, po czym żegnają się i wychodzą. Na zewnątrz witają ich słabe podmuchy wiatru. Na szczęście nie pada już śnieg. Bartek się obawiał, czy dadzą radę wrócić.
Na miejscu mają trochę pracy. Trzeba podtrzymać ogień w kominku, przygotować kolację i kąpiel, co wiąże się z przyniesieniem wody ze studni i jej podgrzaniem. Szybko dzielą obowiązki i biorą się do pracy. Agnieszka cały czas rozmyśla nad tym, co jej się przytrafiło w piwnicy. Czuje się z jednej strony zaniepokojona, ale z drugiej, rośnie jej fascynacja. Przecież nie mała pojęcia, że na dole odbywały się orgie, a sama przeżyła coś podobnego. Na samą myśl oblewa się rumieńcem. Czy to możliwe, że w tym kamieniu jest coś więcej? Jakaś moc albo… bogini? Zaczyna się czuć, jakby dopuściła się bałwochwalstwa. Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną, przypomina sobie słowa katechety sprzed lat. Gdyby było odwrotnie, gdyby najpierw odwiedzili staruszkę, a później stałoby się to, co się stało w piwnicy, uznałaby, że zadziałała siła sugestii. Jednak stało się odwrotnie.
Agnieszka przygotowuje kanapki, praktycznie nie myśląc o tym, co robi. Jej myśli krążą wokół piwnicy. Czy jeśli przez dziesiątki, a być może nawet setki lat, w piwnicy odbywały się bałwochwalcze rytuały, niechby i orgie, to czy możliwe jest, że ona teraz odczuwa emocje tamtych ludzi? Czy emocje, silne bodźce i być może sama wiara, mogą zostać w jakiś sposób uwięzione wśród tych ...
... skał, żeby teraz sączyć się do jej mózgu? Albo jest odwrotnie, rozmyśla, to miejsce ma jakieś parapsychiczne właściwości i w jakiś sposób uwięziło powtarzalne przez lata odczucia, emocje, mentalność i całą resztę, a teraz bezmyślnie odtwarza wszystko, przelewając to na nią? Jest jeszcze trzecia możliwość – głos rozlega się gdzieś pod czaszką. – Mokosz, być może jest tutaj obecna i daje o sobie znać. Być może wybrała właśnie ciebie w jakimś konkretnym celu.
– Aga, Aga! – koleżanka szturcha ją w ramię. – Co ty robisz?
Blondynka zerka na stół. Nawet nie zwróciła uwagi, że zamiast kromkę chleba, smaruje blat stołu. Kobieta uśmiecha się zmieszana i idzie po ścierkę.
– Stara trochę ci namieszała w głowie, co? – Maja mówi cicho, niemal wprost do ucha przyjaciółki. – Mam na myśli…
– Wiem, co masz na myśli. – Agnieszka przerywa jej niezbyt uprzejmie. – Nie jestem kretynką. Wiem, że kamień nie przywróci mi płodności.
– Przywróci? Sądziłam, że jesteś bezpłodna od urodzenia?
– Co to? Przesłuchanie? – Kobieta wzdycha i unosi rękę, w której trzyma nóż. – Możesz mi po prostu dać chwilę spokoju? Muszę odetchnąć. Nie czuję się najlepiej. – W jej oczach pojawiają się łzy. – I przestań mnie ciągle dopytywać o wszystko.
Maja zerka na nóż i odsuwa się od niej odruchowo.
– W porządku, nie było tematu, – teraz również w jej głosie słychać irytację. – Rób, co chcesz.
Agnieszka rzuca nóż i wybiega z kuchni. Po chwili słychać jej szybkie kroki na schodach. Maja rozgląda się i ...