1. Chram


    Data: 26.06.2019, Kategorie: groza, Zdrada Autor: Man in black

    ... Zauważa, że żona oddycha głęboko i miarowo. Inaczej niż kiedy wszedł do sypialni. Czyli jednak udawała. Ukłucie irytacji pojawia się gdzieś pod wątrobą. Zaczyna mieć dość tych jej fochów. Sprawdza godzinę i nie może uwierzyć, że już jest druga w nocy. O śnie, nie ma co marzyć. Jest zbyt podkręcony. Zbyt nabuzowany i zbyt… sam już nie wie. Wstaje i wychodzi z sypialni.
    
    Wciąż tutaj jestem – przypomina o sobie głos wewnątrz głowy. – Wiem, po co tam idziesz. Liczysz, że Maja też tam będzie, co? Myślisz, że siedzi przy kominku i pociera udami na myśl o tobie? Kto wie, może tak właśnie jest – musi dotykać ściany, żeby nie potknąć się w ciemności. – Może jej cipka szepcze twoje imię, jak sądzisz? W tej małej kocicy jest sto razy więcej życia i energii niż w twojej żonie, prawda?
    
    Bartek dociera do schodów, gdzie jest trochę jaśniej. Rusza na dół, stając niemal na palcach. Rozgląda się, salon wygląda jak poprzedniej nocy. Trochę nierealnie. Zupełnie jakby nocą, dom zmieniał się całkowicie, pokazywał swoją drugą stronę. Wszystko ma swoją drugą stronę. Chociaż bardzo tego nie chce, idzie do kuchni. Tam gdzie spotkał Maję ostatnim razem. Chociaż nie można powiedzieć, że bardzo tego nie chce. Właściwiej jest stwierdzić, że bardzo nie chce się do tego przyznać, że coś go tam ciągnie. Ja wiem, co cię tam ciągnie – głos jest jak namolny sąsiad. – To twój kutas. On cię tam ciągnie. To teraz twój kompas.
    
    Nagle dostrzega ciemny kształt włazu do piwnicy. Jest otwarty. Przeciera oczy, ...
    ... żeby się upewnić, że nie ma omamów. Sięga po jedną ze świec, zapala ją i podchodzi bliżej. Patrzy w dół, w czerń utkaną z mroku i wilgoci. Nie zdziwiłby się, gdyby zobaczył tam gwiazdy. Ogarnia go niecodzienna atmosfera. Nie zdziwiłoby go, nawet gdyby przez tę czarną dziurę, przewinęła się cała droga mleczna.
    
    Schodzi ostrożnie. Zasłania mikry płomień świecy. Uświadamia sobie, że nie zabrał zapałek i jeśli ogień zgaśnie, zostanie tutaj sam, pogrążony w jakichś przedpotopowych mrokach. Czuje nieprzyjemny dreszcz na kręgosłupie. Idzie jeszcze wolniej rozglądając się dokoła. Osłania świecę, jakby od niej zależało jego życie.
    
    Dociera do sali w której stoi posąg. Nie może uwierzyć, ale przed figurą klęczy Maja. Kobieta nie zwraca na niego uwagi. Jest pogrążona we własnych myślach. Świece w upiornych szponach znowu płoną. Mężczyzna podchodzi bliżej. Widzi, że znajoma ma na sobie inną halkę, inne stringi i te same pantofle. Od kiedy to zauważasz takie szczegóły, kolego? – głos ma szydercze brzmienie. – Nie potrafisz zauważyć, kiedy twoja żona zmienia fryzurę, ale doglądasz majtek obcej pani?
    
    – Maja?
    
    Kobieta wstaje i odwraca się od razu. Patrzy na niego jakoś tak... dziwnie.
    
    – Czy ty się modliłaś do tej rzeźby?
    
    Kobieta zalewa się rumieńcem.
    
    – Nie… może trochę…
    
    – Przyszłaś tutaj pomodlić się do Mokoszy?
    
    – Przyszłam tutaj, bo… chciałam… czy to zostanie między nami?
    
    – Przysięgam. – zapewnia ją i staje na wyciągnięcie ręki.
    
    – Chciałam ją zobaczyć, przyznaję. ...
«12...272829...41»