Chram
Data: 26.06.2019,
Kategorie:
groza,
Zdrada
Autor: Man in black
... Coś mnie tutaj ciągnie, uważam, że to nie jest tylko zwykły kamień, ale przyszłam tuta również dlatego, że… po prostu liczyłam, że ty też się zjawisz, zobaczysz otwarty właz i zejdziesz. No i proszę, jesteś. – Uśmiecha się do niego.
– Maju, ja… – Nie potrafi powiedzieć nic więcej, ale zbliża się do niej tak, iż niemal się dotykają.
– Mów proszę. – Jej głos jest jak dotyk jedwabiu, a do tego jest cichy i namiętny.
– Nie wiem, co się ze mną dzieje, ale ostatnio dużo o tobie myślę…
– Ja też, Bartek, dokładnie tak samo.
Obejmują się. Robią to nieśmiało. Jego dłonie lądują na krągłych biodrach, a jej, na piersiach mężczyzny. Przytulają się w taki sposób, jakby w każdej chwili byli gotowi odepchnąć się od siebie. Jednocześnie namiętnie i ostrożnie. Krew w ich żyłach zaczyna płynąć szybciej. Serca świergoczą jak radosne ptaki. Skóra zdaje się płonąć.
– Pragnę cię, – wyznaje drżącym głosem. – I boję się tego. – Przesuwa dłonią lekko w górę i w dół, w obawie, że jeśli za chwilę od siebie odskoczą, zachowa choćby taką pamiątkę.
– Robię się wilgotna, kiedy tylko na ciebie spojrzę. Tak się dzieje, od kiedy się tutaj zjawiliśmy. To czyste szaleństwo.
– Jesteś przyjaciółką mojej żony...
Ich twarze zbliżają się do siebie. Mówiąc, czują własne oddechy. Czują własne napięcie. Stoją niczym gotowe do skoku pantery. Czarne włosy Mai lśnią. Bartek zerka na pełne piersi, rysujące się krągłą linią pod cienkim materiałem. Jej sutki sterczą wycelowane prosto w niego. Zerka ...
... na jej rozkoszne, niemal brązowe brodawki.
– Mam ochotę cię dotknąć, wiesz… tam… – Jej kobiecy głos, odbija się od skał i nabiera niespotykanej barwy. Jest subtelny, nierzeczywisty i szalenie nęcący.
Maja wędruje dłonią ostrożnie w dół. Dotyk jej palców na skórze wywołuje przyjemne ciarki. Jej spojrzenie jest powłóczyste, dotyk rozkoszny. Cały czas patrzą sobie w oczy, to intymne gorące spojrzenie, zastępuje im pieszczotę rąk. Mężczyzna czuje drobną przesuwającą się po jego brzuchu dłoń, wędrującą nieuchronnie do jego bokserek, a raczej do miejsca, w których znajduje się wybrzuszenie.
– Tylko go dotknę, dobrze? – kobieta szepcze i patrzy pytającym wzrokiem.
Blondyn czuje jej dłoń tuż przy twardym prąciu. Palce zbliżają się, centymetr po centymetrze. Już prawie są na miejscu. Ich oddechy stają się głębsze i głośniejsze. Nie pada ani jedno słowo, jednak Maja kolejno, palec po palcu oplata na członku. Jej piersi unoszą się i opadają. Po chwili trzyma penis mocno. Między jej dłonią a penisem jest tylko materiał bokserek. Maja wzdycha.
– Nic się nie dzieje, to jeszcze nie zdrada… – Dyszy, mówiąc coraz mniej zrozumiale. – Bartek…
– Słucham. – Mruży oczy, jest mu tak dobrze...
– Dotknij mnie...
Nie odpowiada. Kręci mu się w głowie z podniecenia. Pożądanie ściska go za gardło. Nie pozwala mówić. Przesuwa dłoń po jej biodrze, przez pachwinę, aż do wilgotnego wzgórka. Kiedy kładzie palce na jej kobiecości, Maja wzdycha głośno. Mężczyzna czuje, jak mokre są jej ...