Chram
Data: 26.06.2019,
Kategorie:
groza,
Zdrada
Autor: Man in black
... Gracjan i Agnieszka wygrywają. Lepią bałwana większego, o czterdzieści centymetrów, co zostało komisyjnie zmierzone!
Maja zabiera ciasto, Bartek kluczyki od samochodu i wychodzą na zewnątrz.
– Jeśli nie wrócicie do dwóch godzin, ruszymy wam z odsieczą. – Gracjan obejmuje Agnieszkę, czym prawdopodobnie stara się wyprowadzić z równowagi swojego kolegę.
Nie udaje się, Bartek nie zwraca na to uwagi. Zamyka drzwi samochodu i uruchamia silnik. Po chwili znikają za zakrętem i wielką zaspą. Gracjan patrzy na koleżankę.
– Przygotuję nam po drinku, co ty na to?
– Pokaż, na co cię stać. – Blondynka uśmiecha się i wracają do domu.
*
Śnieg atakuje przednią szybę. Wycieraczki pracują bezgłośnie, na szybkich obrotach. Ledwie nadążają. Maja zerka na swojego towarzysza. Nie może uwierzyć, że znowu są razem. Uśmiechają się do siebie. Kobieta kładzie dłoń na jego dłoni, którą trzyma na dźwigni zmiany biegów.
– Wiesz, nawet się cieszę, że nigdy się nie zaprzyjaźniliście. Ty i Gracjan.
– Dlaczego?
– Bo to dupek.
– Z tym akurat się zgodzę, tyle że to również twój mąż.
– Owszem, ale to nie zmienia faktu, że jest dupkiem, prawda? Kiedy widzisz pijanego faceta, który przypadkowo jest przebrany za świętego mikołaja, to wciąż zwykły pijak tyle, że w stroju mikołaja. Tak samo jest z dupkami.
Wymieniają kolejne uśmiechy.
– Maju, mogę cię o coś zapytać?
– O wszystko – zaciska mocniej palce na jego dłoni.
– Jak to się stało, że taka kobieta jak ty, wyszła ...
... za kogoś takiego jak Gracjan.
– Taka kobieta jak ja? – Uśmiecha się zalotnie i czeka na wyjaśnienie, choć w rzeczywistości, czeka na komplement.
– Kobieta taka jak ty, czyli piękna, seksowna i inteligentna. – Czuje wypieki na twarzy i to nie od mrozu.
Maja pochyla się w jego stronę i całuje go w policzek.
– Dziękuję, jesteś naprawdę kochany, – nagle zamyśla się, wpatrując w sypiący śnieg. – Cóż, byłam młoda i głupia. Zaimponował mi. Był męski, zdecydowany i pewny siebie. – Ma wrażenie, że cytuje jego żonę.
– Zmienił się? Wciąż jest naładowany testosteronem.
– Nie, on się nie zmienił. To ja się zmieniłam. Dojrzałam. Z biegiem czasu zrozumiałam, że to, co uważałam za męskość to czyste chamstwo, impertynencja i nierzadko prostactwo, a skoro wszystkie zalety okazały się wadami, odkryłam nagle, że wyszłam za dupka. Wyszłam za dupka, który przypadkowo jest moim mężem. To jak z tym mikołajem.
Śmieją się.
– Powiedz mi szczerze, gdybyś mogła cofnąć wczorajszą noc, zrobiłabyś to?
– Nigdy w życiu. Gdybym mogła cofnąć noc, zrobiłabym to żeby przeżyć to jeszcze raz.
– Naprawdę? – Patrzy, jak kobieta przytakuje. – Wiesz, że do tego nie trzeba cofać nocy?
– Zatrzymaj na chwilę. – Maja rozpina pas.
Stają pośrodku drogi. Łatwiej byłoby wygrać w lotto niż trafić tutaj na inny samochód. Szczególnie przy takiej pogodzie. Maja przechodzi na jego stronę i siada na nim okrakiem. Obejmuje jego twarz dłońmi. Patrzą sobie w oczy.
– A teraz powiedz to, co chciałeś ...