Chram
Data: 26.06.2019,
Kategorie:
groza,
Zdrada
Autor: Man in black
... gwiazdach, wynikają po części z tego, że Bartek ma znacznie lepszą sytuację materialną. Faceta naładowanego testosteronem jak Gracjan, musi to uwierać.
Nagle, w momencie, kiedy przekracza próg domu, uświadamia sobie pewną myśl. Wszystkie szkolne gwiazdy, którym się w życiu nie powiodło, są jak bezrobotni celebryci, którymi ich mikroświat przestał się interesować. Facet jest sfrustrowany własnym życiem, pozwól mu się cieszyć drobnostkami, – odzywa się głos rozsądku.
*
W tym czasie Agnieszka i Maja odnalazły w szufladzie zapas świec. Na stole pojawiły się zapałki, na wszelki wypadek. Panie zdążyły również opróżnić swoje drinki do połowy.
– Widzę, że nie próżnowałyście. – Gracjan postanawia szybko nadrobić stracony czas.
– Co tam znaleźliście w tej strasznej szopie? – Maja spogląda to na męża, to na znajomego.
– Wielką stopę. – Gracjan z trudem odrywa się od szklanki, niewiele brakowało, a opróżniłby ją za jednym zamachem.
– A tak na poważnie? – Agnieszka zerka na męża.
– Agregat się wyłączył. – Bartek moczy usta w drinku, po czym musi przetrzeć okulary, ponieważ szkła zaczynają pokrywać się parą.
– Sam się wyłączył? – Brunetka wodzi wzrokiem po wszystkich, zaczynając od przyjaciółki.
– Się zmęczył, się wyłączył – Gracjan wstaje i pogania dziewczyny. – Dopijcie, to przyniosę nową porcję.
Po pół godziny nastroje są znacznie bardziej rozluźnione. Pierwsza butelka jest już za nimi. Maja coś sobie przypomina.
– Bartek, byłabym zapomniała. Zanim ...
... zgasło światło, chciałeś coś powiedzieć.
– Ja?
– Mówiłeś, że jest tu coś… chyba nie zdążyłeś powiedzieć nic więcej.
– A, racja, – nagle przypomina sobie, co chciał im powiedzieć. – Wiecie, że jest tu…
Dokładnie w tym samym momencie, po raz drugi gaśnie światło. Zalega cisza. Słychać tylko strzelanie w kominku, szmer osuwających się szczap w ogniu i stuk odstawianych szklanek. Czerwona łuna płynąca z kominka wywołuje na ich twarzach tańczące cienie.
– Dobra, to trochę dziwne, – Przyznaje Gracjan.
– Chyba mam deja vu, – Maja patrzy intensywnie na Bartka. – Jestem przekonana, że wtedy powiedziałeś dokładnie to samo, dokładnie tyle samo i dokładnie tak samo zgasło… światło…
– Ja naprawdę… nie mam pojęcia, o co tutaj chodzi. – Twarz wpatrzonej w niego koleżanki wydaje mu się obca i jednocześnie fascynująca. Jedna jej część jest skąpana w ciemności, a na drugiej połowie zdaje się płonąć ogień.
– Zapalę świece. – Agnieszka sięga po zapałki i zapala kolejno trzy grube świeczki.
– Od razu mówię, pierdolę, nigdzie nie idę.
– Weź, się wyrażaj. – Maja gromi męża wzrokiem.
– A ja uważam, że przy świeczkach jest zdecydowanie bardziej romantycznie, – Agnieszka usadawia się na powrót w fotelu, sięga po swojego drinka i zwraca się do męża. – Śmiało, teraz możesz dokończyć. Światło już zgasło.
– Sam nie wiem, – mężczyzna uśmiecha się niepewnie. – Chciałem wam powiedzieć, że w domu jest piwnica, do której właściciel zabronił nam schodzić.
Przez chwilę cała ...