Dziewczyny Erica 9 - Podroz
Data: 22.10.2020,
Kategorie:
Fetysz
Autor: Martin Kigalison
... zdjęć rysie, a gorset schować pod zwyczajną suknią. Masz więc ostatnią szansę bym zrobiła ci dobrze tego poranka. Co powiesz na malutkiego lodzika? Już wczoraj miałam na to ochotę… Kiwnął głową, co mógł poradzić na widok pięknej kobiety w takim futrze. Pozwolił by rozpięła mu spodnie i uwolniła szybko twardniejącego zawodnika. Nie czekała aż do końca się usztywniani, od razu zaczęła lizać purpurową głowkę. I pomyśleć, że wygląda tak niewinne, a w nocy ją zgwałciła. To znaczy właściciel gwałcił, ona była tylko narzędziem gwałtu. Całkiem przyjemnego gwałtu. Teraz można powiedzieć, że się zemści. Wsunęła penisa między wargi i wraz z językiem zaczęła go drażnić. Dodatkowo do zabawy dołączyła mankiety rysi, tym razem skupiła się na głaskaniu woreczka. W odpowiedzi poczuła na języku pierwszą kroplę jego śluzu. Przypomniała sobie dokładnie sytuację z nocy. Była nieoczekiwana i na swój sposób podniecająca. Tak zasypiać pod futrem w lekkiej niepewności czy nie zostanie się wykorzystanym. Być tylko narzędziem męskiej rozkoszy, bez pytania o zgodę. Ciekawe ile razy Eric tryskał w Melody, gdy spali razem. Nie miała na myśli zwyczajnego seksu, ta ruda diablica musiała go doprowadzić setki razy, nim dołączyły pozostałe dziewczyny. Ile razy smacznie spała, a on przysuwał się do jej pleców i wślizgiwał w mokrą norkę? Delikatnie ruszał się w środku i wystrzeliwywał gęste nasienie wprost do łona. Ile razy zrobił to tak delikatnie, że nawet się nie zbudziła? A potem wstawała rano, wypełniona ...
... jego spermą i dopiero gdy z niej wypływała, rozumiała że ktoś w nocy ją zgwałcił. A ile razy to się działo, gdy już miała swoje piękne, srebrne lisy… Nagle z zaskoczeniem wyczuła, że ma nasienie w ustach. On, on spuścił się do jej buzi! Tak szybko, nieoczekiwanie. Musiała na niego nieźle działać w tym futrze. Spojrzała na niego, siedział z błogim wyrazem twarzy, trzymając ręce na jej okrytych puszystymi rysiami ramionach i cicho jęczał. Jego ulubiona pozycja w oralu. Czuła na języku coraz więcej spermy. Była delikatnie słona, taka jaką najbardziej lubiła. Mogła połknąć już teraz, ale delektowała się jej smakiem. W końcu od kiedy dawała mu pupy, to bardzo rzadko tryskał w jej usta. Penis skończył rytmicznie kurczyć się, co oznaczało koniec wytrysku. Zebrała cały nektar, którym ją obdarzył i przełknęła. Będzie to miły dodatek do śniadania…- Teraz miałeś przyjemnie. - rzekła, wstając. - Ale na wozie to będę cię ujeżdżać pupą. Tyle razy ile zechcę. Niestety jej plany się nie ziściły. Zaledwie miasteczko zniknęło za horyzontem, a ona już ubierała futro, gdy zauważyli, że z naprzeciwka jedzie wóz. Okazało się, że jakiś farmer wiózł zbiory. Pozdrowili go, myśląc że to tylko chwilowe opóźnienie. I znów, gdy Laureen ubierała rysie, zauważyli kolejny pojazd. I tak za każdym razem. Przy czwartym razie odpuścili.- Strasznie zatłoczona ta droga. - stwierdziła wściekła. - Kiedy nas wiozłeś do domu, to nikogo nie spotkaliśmy…- Wybacz im. - uśmiechnął się, choć był nie mniej podniecony. - Mamy ...