MW-Interwal Rozdzial 36 Joanna i blizniacy
Data: 23.10.2020,
Kategorie:
Nastolatki
Autor: Maciej Wijejski
... swych uczniów, zniża głowę i opiera policzek o materac. Tyłek automatycznie idzie wyżej, wargi sromowe rozciągają i zaciskają, a powietrze wpompowane w jej pizdę przez Tidżeja wydostaje się z bulgotem doskonale słyszalnym w zaległej ciszy.
- Nasza pani puszcza bańki cipą!
- Obleśne!
- Obrzydliwe!
Lecz wyraz ich twarzy przeczy tym słowom; tylko się z nią droczą.
Tak ich zastaje Tidżej – tak się przynajmniej wydaje Joannie, gdy nadciąga Tom, salutując jej sterczącym penisem. Cały czas był na podglądzie, resztę dopowiedział mu brat-bliźniak.
- Obleśne? Obrzydliwe? Puścisz im płazem tę obrazę? - Po czym schylony szepce Joannie do ucha, wywołując złośliwy uśmieszek.
- Nie ruszać się, chłopcy. Ani drgnijcie!
I sama na nich, wciąż wspartych łokciami o krawędź basenu, rusza.
Tidżej i Febe pilnują obu prześmiewców, by ani drgnęli, a Joanna spycha ich po kolei do wody, celując lepiącym się od spermy kroczem w ich wciąż uśmiechnięte buźki. Po kolei wkleja się w nie cipą i porusza tyłkiem. Nosy chłopców suwają się w jej szparce zahaczając o łechtaczkę i nie obchodzi jej, że nie mogą oddychać – liczy się tylko przyjemność. I jeszcze ten wielki, sterczący przed jej oczyma chuj – zapowiedź kolejnych rozkoszy
Joannie podoba się to, co widzi. Zepchnąwszy obu chłopców do wody, okręca się na czworakach, nadstawia dupy.
- Fajny tyłek – chwali Tom, a dziewczyna kręci tym kuperkiem, kusi…
I szybko dopina swego – Tidżej klęka i zapina ją od tyłu. Jego ręce też ...
... nie próżnują – podsuwa je pod majtające się w szaleńczym rytmie cycki, drażniąc sutki, przygina grzbiet dziewczyny do ziemi, równocześnie odciągając jej głowę do tyłu. Joanna nie protestuje, przeciwnie: poddaje się z rozkoszą tym zabiegom prężąc wygimnastykowane ciało Zresztą Tidżej stara się nie przesadzić. Przyspiesza teraz, trzymając ja mocno za biodra, naciąga Joannę na siebie, na swój dyszel w szalonym rytmie. Zwalnia… dłużej by tego nie zniosła. Zatrzymuje się, z penisem wbitym głęboko w jej pizdę, czuje skurcze jej pochwy, coraz słabsze – orgazm przechodzi, dziewczyna kwili tylko cichutko, nie wrzeszczy, jak jeszcze przed chwilą, gdy na granicy rozkoszy i bólu, to pragnęła, to nienawidziła tego panoszącego się w niej chuja.
Właśnie znów w niej drgnął, ruszył powoli, z namaszczeniem (namaściła go puszczając obficie soczki szczytując) i w towarzystwie klapsów. Ach, klapsy! Dogadzając sobie wibratorem próbowała się klepnąć w tyłek raz czy dwa, ale w porównaniu z tym…
Tidżej tymczasem przytrzymując ją wpół, by się z niej nie wysunąć, przewraca ją na bok.
- Zegnij się… w pół… – dyszy – jak scyzoryk…
Co to dla niej; z głową między nogami, z maksymalnie wypiętym tyłkiem i ściśniętą cipą przyjmuje posłusznie kolejne ciosy nie będąc w stanie ich oddawać w tej pozycji.
- Dorżnij! – żąda i prosi, znów na granicy spełnienia.
Kolejny orgazm przychodzi wraz z jego wytryskiem. Joanna się prostuje, jej nogi przylegają do jego, plecy opiera o pierś Tidżeja. Czuje jego ...